Wpis z mikrobloga

Tak czysto hipotetycznie jeżeli bezpieczny kredyt, miałby na celu dotowanie i stymulację deweloperów. I skoro państwo nie umie w budowanie mieszkań. To czy nie lepszym pomysłem byłoby żeby państwo próbowało uregulować ceny mieszkań na zasadzie działań pseudofliperskich.

Już tłumaczę co mam na myśli. Mieszkania się nie sprzedają bo są za drogie, a skoro się nie sprzedają to deweloperzy nie budują. A są za drogie przez zawyżone marżę i pośredniczących fliperów. Ale gdyby tak państwo/samorząd samo było tym pośrednikiem, sytuacja mogłaby być diametralnie inna.

Wystarczy że państwo powie deweloperom że wykupi od nich wszystkie mieszkania i żeby budowali ile się da, ale warunkiem jest to że cena takiego mieszkania nie może być wyższa niż koszty budowy+ 10% marży.

Deweloperzy mają gwarancję nabywcy i ich zyski zależą od ilości budów. A państwo generuje dodatkowe zyski przy redystrybucji takich mieszkań. Powiedzmy że państwo dodatkowo dokłada swoją marżę w wysokości 5%.

Jednocześnie wchodzi prawo regulujące maksymalne marże deweloperów do powiedzmy 20%. Tym sposobem dew ma dwie opcje albo budować hurtowo dla państwa, albo próbować sprzedać na własny koszt.

Jeżeli średni koszt budowy metra kwadratowego jeszcze rok temu wynosił 5250+ok. 2000(koszt działki w przeliczeniu na metr PUM w Warszawie, albo Krakowie)
To takie mieszkania państwo mogło by skupić od dewelopera za ok. 8000(btw. To jest rzeczywista wartość nieruchomości w dużych miastach XD). To oznaczało by ceny nowych mieszkań w dużych miastach w okolicy 8500 z metra.

No i państwo z takimi mieszkaniami mogłoby zrobić dwie rzeczy. Przeznaczyć na stałe wynajem tworząc bazę pod najem instytucjonalny. A po drugie przeznaczyć pod redystrybucje na rynku, w taki sposób że pierwszeństwo do takich mieszkań miałyby osoby nieposiadające nieruchomości oraz osoby powiększające rodziny.

Wiem że to utopijna idea państwa, które potrafi zrobić coś dobrze. Ale wyobraźcie sobie sytuację w której państwo przez regulacje. Wymusza na deweloperach budowę większej ilości mieszkań. Wypycha fliperów z pierwotnego i jeszcze na tym zarabia.

Pozdrawiam cieplutko wiem że znowu trochę za dużo @mickpl, ale będę przechodził na odwyk od tego stuffu. Jeśli widzicie jakieś słabe strony tego pomysłu, oprób lobby deweloperskiego które za 10% marży to nawet ty)ka nie ruszy, to zapraszam do dyskusji.

#nieruchomosci #gospodarka #mieszkania
  • 6
@Szemiques:

Wypycha fliperów z pierwotnego


jak niby oni mają działac na pierwotnym?

dojdzie do przekrętów z jakością materiałów budowalnych, poza tym chyba nie da się przeskoczyć kwestii banków ziemi, czyli różnic w cenach gruntów. takie mieszkania powstawałyby daleko od centrów dużych miast, ze słabym dojazdem.
@Szemiques: Powinna być państwowa agencja mieszkaniowa jak GDDKiA od budowy dróg, rozpisywać przetargi na budowę osiedli w wyznaczonych miejscach według jakiejś koncepcji urbanistycznej, obywatele mogą potem je wynajmować od państwa po cenie pokrywającej jedynie koszty budowy i kredytu państwowego a jeśli ktoś tam będzie mieszkał kilkanaście/dziesiąt lat i spłaci je w czynszu to będzie mógł je przejąć na własność za jakąś niewielką kwotę. Skąd grunty? Tak jak pod drogi - wywłaszczenie
@Szemiques: spekulacja przeniesie się na grunty.
Moim zdaniem Miniterstwo Skarbu Państwa na podstawie operatów szacunkowych powinno od wszelakich Samorządów, KOWR, AMW, spółkach Skarbu Państwa itd. odkupić grunty nie są związane z ich działalnością statutową lub pomóc w wyprostowaniu ich stanuprawnego.
Można też zachęcić sektor prywatny do użyczania gruntu w zamian za procent z wynajmu/sprzedaży gotowych lokali (mam na myśli zapuszczone nieruchomości nadające się do rozbiórki).
Poza tym wtórny miałby odniesienie w