Wpis z mikrobloga

Nie podoba mi się jak wygląda aktualnie dyskusja na temat aborcji. Osobiście jestem jej zwolennikiem, ale raczej do 12 tygodnia.
Od zawsze miałem przeświadczenie, że ludzie chcą dokonać aborcji, bo najzwyczajniej w świecie, nie chcą mieć dziecka. Część ludzi domaga się jej legalizacji, bo jest zdania, że usunięcie płodu na jego wczesnym etapie rozwoju, nie jest czynem nieetycznym, bo to co prawda życie, ale w tak prymitywnej formie, że nie ma w tym nic niemoralnego. Można się zabezpieczać, ale czasami środki zapobiegawcze zawiodą, a czasem po prostu popęd seksualny weźmie górę, różnie to w życiu bywa. No i ok, rozumiem argumenty obu stron, poza radykałami (aborcja bez granic, aborcja zakazana w każdym przypadku).

Więc, jak to się stało, że teraz główne argumenty zwolenników, w całej tej dyskusji wyglądają mniej więcej tak: MOJA TZIPA TO NIE TWOJA BROSZKA, MOJA WAGINA, MOJA SPRAWA! CHCĘ DECYDOWAĆ O SWOIM CIELE, PRAWA KOBIET! NIE CHCEM BYĆ BIOLOGICZNYM INKUBATOREM!

No i wszystko spoko, ciąża to na pewno stresujące doświadczenie i niełatwe, rozumiem wszystkie kobiety, których przeraża perspektywa jej donoszenia i sam poród. Ale dlaczego w młodych dziewczynach buduje się przekonanie, że ciąża to jest absolutna tragedia, choroba, niemalże niepełnosprawność, wpaja im się taką niechęć do tego, przez co coraz częściej nie chcą mieć dzieci. Czytając czasami twittera, byłem zszokowany jaką agresję wzbudza ten temat wśród stereotypowych "Julek z twittera". Ich nienawiść do ludzi o odmiennych poglądach w tej kwestii mnie zdumiewa, to ile w nich jadu, a ludzie się sprzeciwiający, nie mają złych intencji, oni po prostu chcą chronić życie ludzkie.

Takie argumenty, to woda na młyn dla jej przeciwników, jest to przekaz jak dla mnie kompletnie przestrzelony. Antyaborcjoniści na jego skutek tylko się radykalizują, ich sprzeciw się wzmacnia, bo nie wiążą aborcji jako odpowiedzialnej decyzji, a jako kaprys i zastępczą metodę antykoncepcji rozwydrzonych, "rozpieszczonych" nastolatek. Nieczułość jaką niektórzy aktywiści aborcyjni przejawiają, też ich dodatkowo napędza. Nic dziwnego, że prawo aborcyjne zostało zaostrzone.
#konfederacja #logikarozowychpaskow #rozwepaski #pieklokobiet #polityka #aborcja #pieklomezczyzn #przegryw #bekazlewactwa #p0lka #bekaztwitterowychjulek
eisil - Nie podoba mi się jak wygląda aktualnie dyskusja na temat aborcji. Osobiście ...

źródło: aborcja

Pobierz
  • 21
Więc, jak to się stało, że teraz główne argumenty zwolenników, w całej tej dyskusji wyglądają mniej więcej tak: MOJA TZIPA TO NIE TWOJA BROSZKA, MOJA WAGINA, MOJA SPRAWA! CHCĘ DECYDOWAĆ O SWOIM CIELE, PRAWA KOBIET! NIE CHCEM BYĆ BIOLOGICZNYM INKUBATOREM!


@eisil: moja rada - przestań szukać argumentów na stronach sfustrowanych pań, znajdziesz tam w sprawie aborcji tak samo sensowne argumenty jak u kai godek czy bosaka.

Podstawowym dobrem nie powinna być
@eisil: Bo niestety w Polsce już nie mamy na ten temat dyskusji tylko nawalanke. I obie strony są temu winne. I skrajna prawica ze swoim kościołem, „morderstwami” i skrajna lewica ze swoim „wszystko mi wolno i nic Ci do tego”.
Odpalono puszkę pandory i już się z nikim nie dogadasz.
Btw: Również jestem za 12 tygodniem. Tak jak większość ale nie przebijesz się ze swoim zdaniem. To już poszło za daleko
Więc, jak to się stało, że teraz główne argumenty zwolenników, w całej tej dyskusji wyglądają mniej więcej tak: MOJA TZIPA TO NIE TWOJA BROSZKA, MOJA WAGINA, MOJA SPRAWA! CHCĘ DECYDOWAĆ O SWOIM CIELE, PRAWA KOBIET! NIE CHCEM BYĆ BIOLOGICZNYM INKUBATOREM!


Ponieważ temat aborcji to również i przede wszystkim temat prawa do rozporządzania własnym ciałem.

Ale dlaczego w młodych dziewczynach buduje się przekonanie, że ciąża to jest absolutna tragedia, choroba, niemalże niepełnosprawność, wpaja
@eisil: Tak btw bo pewnie czytasz komentarze to masz przykład w drugą stronę wykopków czy posłów chcących karać kobiety za sex i wsadzać ich do więzień na 10 lat. Także nie dziw się, że są emocje. Jak ja czytam niektóre posty facetów na wykopie dotyczące aborcji to osobiście też nie mam najmniejszej ochoty wchodzić w dyskusje. I to jest najłagodniejsze stanowisko jakie mogę przedstawić ;-)
  • 0
Ponieważ temat aborcji to również i przede wszystkim temat prawa do rozporządzania własnym ciałem.


@mala_rybka: Hmmm, niby tak, ale to rozporządzanie wiąże się z przerwaniem procesu rozwoju płodu, który na pewnym etapie stałby się podlegającym ochronie życiem ludzkim, w pewnym momencie stałoby się to już niehumanitarne. Dlatego dyskusja powinna się toczyć względem moralności tego procederu, bo jeśli ktoś dostrzega jego brak, to argument decyzyjności o własnym ciele staje się chybiony.

Nie
Ponieważ temat aborcji to również i przede wszystkim temat prawa do rozporządzania własnym ciałem.

@mala_rybka yup, w jakimś sensie napewno tak.
A co powiesz na taki scenariusz:
pan i pani mają seksy, po kilku dniach pani dochodzi do wniosku że nie jest gotowa do macierzyństwa. Pan się nie zgadza i chce mieć dziecko ale do tanga trzeba dwojga więc wjeżdża tabletka. Wszystko jest jak być powinno.

A teraz odwróćmy sytuacje; pan i
Hmmm, niby tak, ale to rozporządzanie wiąże się z przerwaniem procesu rozwoju płodu, który na pewnym etapie stałby się podlegającym ochronie życiem ludzkim, w pewnym momencie stałoby się to już to niehumanitarne.


@eisil: jasne, dlatego moim zdaniem aborcja powinna być legalna, a dostęp do niej powinien być stosunkowo łatwy - ale tylko do pewnego momentu. Mam osobiście wątpliwości czy powinien to być 12 tydzień (kiedy płód zaczyna reagować na bodźce) czy
  • 0
. Mimo tego obie procedury są dobrowolne, a nie obowiązkowe, a są takie, bo każdy z nas ma prawo rozporządzać własnym ciałem, nawet jeśli konsekwencją tego rozporządzania są zgony. Jasne, to nie są analogiczne sytuacje, ale rzucam temat pod rozwagę :).


@mala_rybka: Główną różnicą jest to, że w tym przypadku rozporządzamy tylko własnym ciałem, 12 tygodniowy płód ma już kończyny i jest zdolny do poruszania się, więc też jakby nie było
@eisil: no i oczywiście moralne obciążenie i odpowiedzialność za coś, co wyniknęło z... powiedzmy "zaniechania" jest inne, niż o ile została podjęta akcja której konsekwencją jest śmierć. Ale poniekąd to pokazuje, że motywacją antyaborcjonistów nie jest wyłącznie chęć ratowania ludzkiego życia.
@eisil: @Sin- osobiscie podchodze do tematu bardziej liberalnie niz wy.

Bezwzgledne prawo do aborcji do 24 tygodnia jednak tylko przy jednoczesnym wprowadzeniu jednego z dwoch warunkow:

- Przy zgodzie obojga rodzicow.
- Przy rownoczesnej mozliwosci "aborcji prawnej"

Wiec jak napisal @thorgoth aktualnie prawo jest jednostronne i to nie tylko u nas.

Aborcja jest bardzo zlozonym zagadnieniem przy ktorym NIGDY nie da sie zadowolic wszystkich jednak mysle ze opisane przeze mnie wyzej
- Przy zgodzie obojga rodzicow.
- Przy rownoczesnej mozliwosci "aborcji prawnej"

@Sam_w_domu aborcja prawna jak najbardziej, ale zgoda obojga rodziców - nie. Ew. brak zgody ze strony ojca dziecka oznacza de facto dziewięciomiesięczne ubezwłasnowolnienie matki, która to będzie ponosić konsekwencje fizyczne, psychiczne, zawodowe i tak dalej i tak podobnie.

No a poza tym - jeśli uzależnić terminację cięży od woli ojca, to dlaczego by nie uzależnić aborcji prawnej od woli matki?
aborcja prawna jak najbardziej, ale zgoda obojga rodziców - nie.


@mala_rybka: sama widzisz ze to nie jest takie proste zeby ustalic przepisy ktore pasuja wszystkim. Wiekszosc kobiet dostaje #!$%@? na sama mysl o czyms takim jak aborcja finansowa.

No a poza tym - jeśli uzależnić terminację cięży od woli ojca, to dlaczego by nie uzależnić aborcji prawnej od woli matki?


@mala_rybka: to tez by byla jakas opcja. Matka nie chce
Wiekszosc kobiet dostaje #!$%@? na sama mysl o czyms takim jak aborcja finansowa.


@Sam_w_domu: każdy myśli głównie z perspektywy swoich własnych czterech liter a nie z dystansu :D.

Brak aborcji prawnej miał sens w czasach, w których nie było antykoncepcji, nie było legalnej i bezpiecznej aborcji, a samotna matka była wytykana palcami, miała trudności ze znalezieniem pracy i lądowała na ulicy, co skazywało ją i dziecko na nędzę i patologię. I
@eisil: Aborcja jest tematem nr 1 zupełnie niesłusznie, ale z drugiej strony nie ma co się dziwić, skoro jest grzana od lewej do prawej przez centrum. Każdy polityk, osoba zajmująca się etyką czy publicystyką polityczną musi ujawnić swoje zdanie na temat aborcji i podgrzać temat.
W rzeczywistości aborcja w przypadku Polski (a raczej stan prawny) nie ma żadnego znaczenia i tak jeśli kobieta chce aborcji, to ją wykona. Gwarantuje to brak
@Reretos: no widzisz, ale to Ty jesteś jedyną osobą która w tej rozmowie porównała aborcję do "obcięcia paznokcia". Tak więc proszę Cię, abyś wskazał mi które fragmenty moich wypowiedzi odebrałeś w ten sposób, żebym mogła wyprowadzić Cię z błędu ( ͡º ͜ʖ͡º)
A teraz odwróćmy sytuacje; pan i pani mają seksy, po kilku dniach pan dochodzi do wniosku że nie jest gotów na rodzicielstwo ale pani wciąż chce. Co wtedy? Wtedy pani donosi ciąże a pan zostaje wbrew woli ojcem lub buli alimenty.


@thorgoth: Pan nie ponosi ryzyka związanego ze swoim zdrowiem. EOT
@mala_rybka: Proszę,

Ponieważ temat aborcji to również i przede wszystkim temat prawa do rozporządzania własnym ciałem.

Pytanie dlaczego czyjeś prawo do rozporządzania ciałem ma zależeć od opinii kogoś innego?

I dlaczego podejmując decyzje dotyczące własnej cielesności mamy być czuli na cudze uczucia i emocje?

Typowa narracja o moim ciele (o której pisałem wyżej), która w tym przypadku zwyczajnie nie pasuje. Opisywałem też dlaczego. Taki argument miałby sens, gdyby ktoś zabraniał obcinania
@Reretos: czy zwróciłeś uwagę na to, że odpowiadam OP-owi na pytanie:

Więc, jak to się stało, że teraz główne argumenty zwolenników, w całej tej dyskusji wyglądają mniej więcej tak


A następnie piszę:

Ja się generalnie zgadzam, że poziom debaty publicznej sięga dna i w sumie niewielu ludzi jest w stanie dyskutować na argumenty. Ale tematy takie jak aborcja są bardzo grząskie - podłoża stanowisk obu stron są czysto filozoficzne, a