Wpis z mikrobloga

Coraz częściej łapie mnie nostalgia, cofam się do wspomnień, do wspaniałej przeszłości. Wszystko co było dobre, minęło a resztki są zabierane. Czas upłynął i nadal płynie przynosząc kolejne cierpienia. Nie mam już celu, nie mam przyszłości dalszej niż pół roku na 80%. To niszczy mój umysł, ta świadomość bezsensu czasu który został. Wszelkie plany, dalekosiężne marzenia, pogrzebane. Jestem pusty, rozmyty, wypełniam pustkę pracą. Tak na prawdę nie potrzebuję w tej chwili pieniędzy, mam wystarczająco. Chciałem zapełnić pustkę nerwami i stresem. Udało się. Nie było to trudne. Mam nadzieję, że zanim czas się skończy, to nie zwariuję. Coraz gorzej funkcjonuję na poziomie psychicznym. Zapadam się. Ale muszę wytrzymać póki co. Cieszę się, że jest sen. Pozwala uwolnić się od tego wstrętnego miejsca jakim jest ten świat.

#przegryw
  • 3
@Van-der-Ledre: choć możesz to uznać za trywialne i bezsensowne to i tak to napiszę cumplu, coz tym zrobisz to Twoja sprawa. Najdrobniejsze, może nawet głupie cele / marzenia w moim przekonaniu mogą być solidnym motorem napędowym w życiu. W moim przypadku jest to relaksacyjna jazda na motocyklu po wioskowych drogach z ładnymi widoczkami - czekam na sezon i juz go sobie planuję. Mam w głowie realizację swojego małego marzenia - moto