Wpis z mikrobloga

Siedze w psychiatryku z powodu chęci #!$%@? się. Oczywiście są tu młode dziewczęta - z chłopakami ćpunami i innymi degeneratami. Jeszcze jak słysze historie jak to na oddziale się można poznać.
Sam widok młodych kobiet jawi mi się niczym zmora okrutna, drwiąca ze mnie, ukazując w swej świetności to o czym zawsze marzyłem a nigdy tego nie zdobyłem.
Widocznie wciąż robie za mało i nie jestem wystarczająco dobry by mieć kogoś kogo obchodziłby mój los.
Wszystko fajnie, leki x100%, ale nie widze przyszłości w takim funkcjonowaniu całkowicie pozbawionym kontaktu z kobietami i braku bliskiej osoby.
Najgorzej, że w moim odczuciu jest to jedyny tak beznadziejny problem bo zarówno z finansami można sobie poradzić, są różne ścieżki postępowania. Nawet mając raka masz odpowiednie leczenie, operacje dające szanse na poprawe. A na bezdenną pustke samotnoąci nie ma żadnej recepty. Ani leki, ani terapia, ani skupienie się na sobie, ani hehe próbowanie kogoś poznać. Nic nie przynosi jakichkolwiek rezultatów.
I jak tu się nie zabić?
#przegryw #samotnosc #psychiatria #depresja #zwiazki
  • 21
  • 1
@Lagrimas: Nie jestem więc raczej się nie zmusze. Zresztą nawet to, którego wybrać? Albo których. Jest tyle możliwości, że głupio byłoby wybrać tego konkretnego bo akurat budynek jego wyznawców najbliżej.
@MrSknerus: Żeby zawrzeć nowe znajomości potrzeba jakiegoś punktu wyjścia, na przykład pracy/szkoły/wspólnych znajomych/tej samej pasji i okoliczności, które będą spoiwem. Jest to trudne...
Mimo, że jestem aspołecznym spierdoksem, to nawet podjęcie próby znalezienia dziewczyny, wydaje się być prostsze, bo są służące temu aplikacje randkowe, a i napisać bezpośrednio teoretycznie można, ale do tego trzeba być odważnym dynamiczniakiem. A jak znaleźć znajomych? Większość ludzi ma już swoje grono i nie czują potrzeby
@MrSknerus: Prawda, po edukacji i niektórych pracach psychiatryk to najlepsze miejsce do poznawania dziewczyn (pominę ich "jakość"). Mój kolega narkoman (jak i ja) miał jedyną dotychczasową dziewczynę z psychiatryka właśnie, na zewnątrz powiedzmy że szanse ma mizerne, aktualnie jest sam. Wszystkie poznane ćpuny i alkusy oraz kryminaliści mieli żony/dziewczyny a jak nie to i tak ruchali na zawołanie. Cóż, żaden się nie użalał na swój los a niektórzy żyli jak zwierzęta
@MrSknerus: jesteś intelektualnie rozgarniety, jedyne co wydaje ci się niemożliwe to związek z dziewczyną. Ale tak jak wspomniałeś o pieniądzach i leczeniu raka tu też są ścieżki żeby osiągnąć cel. Jeszcze się nie poddawaj, spróbuj to ugryźć z innej strony, może się uda
@MrSknerus widać że jesteś inteligentnym, wrażliwym i starajacym sie ogarniac zycie facetem i mega przykro się czyta Twoje wpisy. Może serio jesteś w stanie znalezc kogoś poprzez swoje zainteresowania albo pracę? dużo kobiet teraz też ma problem z relacjami, wiele jest równie rozpaczliwie samotnych, wiele szuka na różnych grupach i społecznościach drugiej połówki albo chociaż przyjazni i wsparcia.
()
  • 4
@Mirkova: Dziękuje za miłe słowa. Grupek na fb i wcześniej forum dla ludzi z depresją/fobią społeczną próbowałem ale straszna dysproporcja występuje bo właściwie każdy wpis kobiet zawiera dodatek "mam tylko chłopaka" lub "gdyby nie mój chłopak to..", zaś u facetów odwrotnie xD
Generalnie mam wrażenie, że samotna kobieta to biały kruk w tych czasach. A jeszcze znajdź samotną, która będzie tobą zainteresowana to już promile szans wychodzą
@MrSknerus nie rozumiem dzisiejszego świata bo mam znajome które wlasciwie w rozmowach mówią to samo co ty piszesz, że są samotne, chcą mieć szanse na założenie rodziny, chcą się do kogoś przytulić wieczorem, płaczą nocami w poduszkę, a mimo to nie potrafią wejść w relacje i znaleźć sobie kogoś. Nie mam pojęcia czy to kwestia wygórowanych wymagań, charakteru, czy bóg wie czego.