Wpis z mikrobloga

#przegryw bylem nad rzeka mroczna aura. Ehhh.. prawie 2 lata neetu mozna powiedziec nie zaluje powiem więcej sobie uzmysłowiłem ze nieważne czy bym pracowal tutaj gdzies w kolchozie to bez znaczenia i tak by to nic nie znaczyło. Nie mam kompletnie co tu ze sobą zrobić pomijam wieczne oglądanie filmów, granie czy czytanie książek. Tak nie powinno być ze czlowiek nie ma żadnego zyci towarzyskiego. Meczy mnie tłumaczenie ale scislej nie chodzi mi o chodzenie po klubach czy jakieś normickie aktywności. Tak zwyczaje paczka z 4 znajomych gdzie się chodzi na jakies kręgle, rower czy zre pizze i gra w gry xD albo wyjazdy gdzies . Czlowiek miałby wieksza ochotę egzystować, rozwijać a tak gnije bez sensu. W Polsce te spoleczenstwo jest zamknięte w takiej Hiszpanii ludzie się spotykają, poznaja a tutaj musisz kogos juz znać. Kazdy ma cie w dupie noi wiekszosc to jakieś sebixy gdzie cie wyśmieją. Mnie tu dosłownie trzyma jedynie mieszkanie u rodziny. Jakbym mial wybierać to nigdy bym sie nie chciał tu urodzic bo to równoznaczne z tym jakby mieszkac gdziez w północnej Rosji w Norylsku. Nie ma żadnych rozrywek, ludzie #!$%@? i pół roku snieg i błoto. Polskie powiatowe to umieralnia i bardzo dobrze po co takie pseudo miasta. Nie ma co się okłamywać juz wiele lat zmuszam się do takiej egzystencji tak jak kilka lat temu do pracy. Nikogo oprocz emerytów nie ma, nie gadałem z dziewczyna bo też ich nie ma. Nic tu nie ma. Kompletnie nic, to nie moja wina ani wielu z was ze tacy jestesmy i nie chodzi tu o sytuacje materialna. Są lepsze miejsca do zycis slonce, otwarci i przyjacielscy ludzie, dziewczyny chętne do rozmowy a tutaj wieczna alienacja. Czlowiek dziczeje i nic sie w tej materii nie zmienia. Trzeba stad #!$%@?ć i wszystkim to radzę bo przegrywanie w samotnosci i pracując w kolchozie doprowadzi was do alkoholizmu i mrocznych mysli.
  • 3
W Polsce te spoleczenstwo jest zamknięte w takiej Hiszpanii ludzie się spotykają, poznaja a tutaj musisz kogos juz znać.


@Scarface83: Coś w tym jest, taka p0lka to agresywna by na chuopa szczekać zaczeła. A jak chuop we Francji był to uguem taka francuzeczka urocza do chuopa coś tam pomachała se i się uśmiechła, tak o bez powodu () Może była divom, cholera wie, ale może