Powiedzmy, że mam wiele pojedynczych komponentów zasysanych z API. Czy lepiej: * trzymać cały stan wyżej i tylko przekazywać propsy i traktować pojedyncze komponenty jako niemutowalną wizualizację, a eventy przekazywać do rodzica * czy może lepiej wyżej zassać tylko listę komponentów, przekazać propsy jako initial state, a stan elementu listy trzymać w poszczególnych dzieciach i w nich trzymać stan oraz dokonywać np. patchowania i zmiany tego stanu?
Używam raczej tego drugiego podejścia i nikt we firmie nie narzeka, ale ostatnio rozwiązywałem zadanko rekrutacyjne i tam wyrażnie oczekiwali tego pierwszego
@zwei: Zależy od wielkości komponentów. Czy są to jakieś duże komponenty domenowe (całe moduły), czy małe komponenty w stylu button z jakimś inputem. Ja wychodzę z założenia, że stan powinien być trzymany najbliżej miejsca gdzie jest potrzebny. Wyobraź sobie, że masz bardzo duży page z dużą ilością komponentów, załóżmy, że jest to dashboard do analityki. Jak to wszystko upchasz w jednym komponencie i przekażesz wszystko do dzieci to ten komponent
@AntyKuc: chodzi o kontrolkę do sterowania czymś tam, tych kontrolek jest powiedzmy 15. Zmieniają jakiś zewnętrzny stan poprzez API i oczywiście wyświetlają obecny. Są raczej niezależne od siebie i od wyższej logiki poza być może właśnie pobieraniem informacji o poszczególnych ID. Więc bardzo logiczne wydaje mi się to drugie podejście.
Typek z kanału "Sprawdzam jak" wyjaśniony przez widza za wrzucanie klik-bajtowych miniaturek na swoim live prezentujących zalane miasto (foto w komentarzu) #powodz #sprawdzamjak #wroclaw
Powiedzmy, że mam wiele pojedynczych komponentów zasysanych z API. Czy lepiej:
* trzymać cały stan wyżej i tylko przekazywać propsy i traktować pojedyncze komponenty jako niemutowalną wizualizację, a eventy przekazywać do rodzica
* czy może lepiej wyżej zassać tylko listę komponentów, przekazać propsy jako initial state, a stan elementu listy trzymać w poszczególnych dzieciach i w nich trzymać stan oraz dokonywać np. patchowania i zmiany tego stanu?
Używam raczej tego drugiego podejścia i nikt we firmie nie narzeka, ale ostatnio rozwiązywałem zadanko rekrutacyjne i tam wyrażnie oczekiwali tego pierwszego