Wpis z mikrobloga

"Utrudnione warunki mieszkaniowe, kredytowe i infrastrukturalne odstraszają kobiety od rodzenia kolejnych dzieci." - ale bzdura XD Pomijając, że najwięcej dzieci w historii rodziło się kiedy była największa bieda (po wojnie), to jest to w 99% kwestia zmian kulturowych.

Kiedyś dla kobiety "ściana" była w okolicach 25, 30. Obecnie "ściana" to jest 40, tylko po 40 już bardzo kiepsko z rodzeniem dzieci. W bogatej Norwegii, w której młodzi najszybciej wyprowadzają się od rodziców i praktycznie każdy ma własne mieszkanie aż do 40% ludzi to single i wskaźnik ten rośnie.

Zmiany kulturowe, przekaz w mass mediach, instagramy, tik-toki itd. - to jest źródło spadku urodzeń i parzenia się ludzi, a nie brak darmowego mieszkania czy 500 plus.

Szykujcie się na depopulację, albo uzupełnianie luki demograficznej imigrantami. Polska ma to szczęście, że mamy jeszcze duży napływ z Ukrainy czy Białorusi, ale to się szybko kończy i ci ludzie szybko przyjmują naszą, bezdzietną kulturę.

#demografia #spoleczenstwo #ekonomia #gospodarka #nieruchomosci #takaprawda #przemysleniazdupy
  • 39
@mickpl Antykoncepcja i tyle. A po wojnie był ogromny wyż, bo była kompensacja "utraconych" urodzeń w trakcie wojny. Potem coraz powszechniejsza antykoncepcja i każde echo tamtego wyżu było niższe

Zresztą, jak ktoś planuje 1 czy 2 dzieci, to nie ma powodu po pośpiechu.
Szykujcie się na depopulację, albo uzupełnianie luki demograficznej imigrantami. Polska ma to szczęście, że mamy jeszcze duży napływ z Ukrainy czy Białorusi, ale to się szybko kończy i ci ludzie szybko przyjmują naszą, bezdzietną kulturę.


@mickpl: ogólnie plus, ale widzę, że nasza imigracja ze wschodu może w zupełności wystarczyć. Przed światem jest jeszcze stawienie czoła kolejnej automatyzacji i wycinaniu zawodów przez AI. Bez dochodu podstawowego, może w wersji kartki na mięso
dlaczego bzdura? Przecież w życiu bardzo ważna jest stabilizacja, żeby móc ze spokojną głową planować przyszłość


@szybki-bill1: mick raczej nie ma pojęcia nic o dzieciach i że na nie potrzeba miejsca (a czasami dużo miejsca). My z żoną mamy jedno dziecko, co z tego, że chcielibyśmy drugie czy trzecie, jak wiązałoby się to ze zmianą mieszkania na większe, a na to obecnie nie ma możliwości (nie wspomnę nawet o kwestiach przedszkole/szkoła/lekarz).
@mickpl: Moim zdaniem jedyny sposób na ogarnięcie demografii to po prostu wywalenie całkowicie systemu emerytalnego do kosza, przy jednoczesnym programowaniu umysłów ludzi na to, że jeśli ktoś chce mieć jakiekolwiek utrzymanie na stare lata to powinien rodzić jak najwięcej dzieci, mało tego - jak najlepiej je wychować i żyć z nimi w jak najlepszych stosunkach, żeby te dzieci później chciały takiego rodzica utrzymywać. Jeśli człowiek bezdzietny ma zapewniony na starość dobry
@mickpl: 1/5 polaków tak zadeklarowało ale ciężko sprawdzić? Mondrzejsza o tym nie wspominać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Najczęstszym powodem takiej decyzji jest fakt posiadania dzieci, czyli
zrealizowanie swoich planów rodzinnych. Deklaracje takie składa ponad połowa badanych
(54%). Niemal jedna piąta zaś (19%) twierdzi, że rezygnuje z potomstwa z powodu sytuacji
materialnej (uważa, że nie stać jej na dziecko, ma nieodpowiednie warunki mieszkaniowe
lub
obawia się obniżenia poziomu
No chyba że komuś się marzą lata 90' i kiszenie 4 dzieciaków w jednym pokoju.


@jfrost: ja tylko przypominam że europejski standard to gdzie x- ilośc osób

ilość pokoi = x+1 + kuchnia + łazienka * (x/4)
czyli 4 osobowa rodzina potrzebuje 5 pokoi, kuchni i jednej łazienki

Gigantyczne w polskich warunkach 60m^2 3 pokoje to mieszkanie dla bezdzietnej pary ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zmiany kulturowe, przekaz w mass mediach, instagramy, tik-toki itd. - to jest źródło spadku urodzeń i parzenia się ludzi, a nie brak darmowego mieszkania czy 500 plus.


@mickpl: Nie do końca prawda. Głównym powodem jest po prostu bogatsze społeczeństwo. Dzieci nie są już zabezpieczeniem przyszłości jak kiedyś, gdy narobiłeś sobie bachorów żeby zapieprzały w polu albo liczyłeś, że będą cię utrzymywać na starość.

Wraz z rozwojem społeczeństwa idziesz w jakość, a
@mickpl: Zwyczajnie mamy większe oczekiwania od życia niż nasi rodzice i dziadkowie, tak jest to zmiana kulturowa. Rośnie liczba świadomych rodziców, którzy bardziej poświęcają się wychowaniu własnych dzieci, a nie tylko ich mnożeniu i hodowaniu. Coraz więcej ludzi jest też świadomych tego, że się zwyczajnie nie nadają na rodziców, bo sami mają jakieś problemy natury psychicznej lub materialnej. Nie mnie oceniać czy to dobra ścieżka czy nie, czas pokaże.
"Utrudnione warunki mieszkaniowe, kredytowe i infrastrukturalne odstraszają kobiety od rodzenia kolejnych dzieci." - ale bzdura XD Pomijając, że najwięcej dzieci w historii rodziło się kiedy była największa bieda (po wojnie), to jest to w 99% kwestia zmian kulturowych.


@mickpl: nie wiem czy wiesz, ale od "powojnia" upłynęło 80 lat, zmieniaja się priorytety i ludzka mentalność, zmierzająca nie od wyprodukowania młodych robotników, którzy będą pomagać orać pole, a wychowania szczęśliwych, młodych ludzi.