Wpis z mikrobloga

Piękna jak jagoda

Piękna jak jagoda
Krakowianka młoda
Wyszła na podwórze,
Patrzy na Podgórze¹.

Na Podgórzu stoją,
Powrócić się boją
Krakowiacy śmiali,
Co bili Moskali.

Krakowianka hoża
Patrzy do Podgórza;
Łzami oko zlewa
I tak sobie śpiewa:

Mój Boże kochany,
Gdyby nie te pany,
Jakżeby nam było
Żyć na świecie miło,

Gdy dwóch braci kmieci,
Mój kochanek² trzeci,
Poszli w krwawe boje,
Stąd żałości moje.

Ja i moje dziewki³
Szyły chorągiewki,
Ostrzyłyśmy piki⁴,
Poiły koniki.

Szarpieśmy⁵ skubały
I od pań zbierały
Bandaże na rany,
Mój Boże kochany!

Dziś nad braci grobem
Kruk wykrzywia dziobem,
A kochanek Zosi
Obcych o chleb prosi.