Wpis z mikrobloga

@LuciusMiximus: nie, poprostu nie stać ich. To co wydawali na jedzenie w restauracji, i inne przyjemnosci muszą teraz wydać na wyższą rate kredytu, droższe jedzenie, wiekszy czynsz, droższe paliwo, droższy prąd. Matematki nie oszukasz, jak zostawało ci 400 zł na wydanie tak teraz ci nic nie zostaje bo wszystko tak podrożało. Jeżeli nic sie nie zmieni czytaj wojna bedzie trwać, bedzie tylko gorzej. Kolejny etap to zwolnienia i rosnące bezrobocie.
  • Odpowiedz
  • 10
@LuciusMiximus inflacja to rak i widzimy po roku jak osłabił gospodarkę, a będzie coraz to gorzej.

Jak ludziom brakuje pieniędzy to pierwsze na czym oszczędzają to kultura i rozrywka - zamiast pobytu w hotelu jest weekend u babci na wsi, a zamiast wyjścia do restauracji to idą do mcdonalda albo sami pieką pizze bo wychodzi taniej.

Wystarczył rok bez darmowego pieniądza, byśmy cofneli się gdzieś do roku 2015, czyli do punktu wyjścia
  • Odpowiedz
@LuciusMiximus: kwestia cen z dupy. Mimo zarabiania kilka razy więcej niż średnia krajowa to sam przestałem zamawiać żarcie co drugi dzień i przerzuciłem się na raz w tygodniu. Niby na budżecie nie było to aż tak super odczuwalne, ale #!$%@? płacić 50-60zł za pizze czy jakeiś inne gówno? No po prostu to się nie kalkuluje bo w domu to wychodzi 4 a czasem i 6 razy taniej. Podobnie z fryzjerem, zacząłem
  • Odpowiedz
@mookie: Hiperinflacja nie może wystąpić jeśli ludzie nie mają pieniędzy do wydania. Wysokie ceny za dobra i usługi, z których ludzie rezygnują nie oznaczają początku wysokiej inflacji. Rezygnacja z zakupów oznacza kryzys, recesję lub depresję. Podczas hiperinflacji ludzie nie wstrzymują się z zakupami. Czy w 1990 roku kiedy była w Polsce hiperinflacja ktoś wstrzymywał się z zakupami? Wtedy rozkwitały targowiska i ludzie kupowali jak szaleni. Teraz też tak jest? Nie? To
  • Odpowiedz
@TeslaPrawdziwy: hiperinflacja nastapiłaby gdyby pensje rosły ponad inflację. Teraz fryzjer czy pan Mietek robiący łazienki chcą jeździć nowym autem i mieć dużo kasy to za swoje usługi wołaja coraz więcej ale większość ludzi w Polsce pracuje na etacie za średnią krajową i muszę rezygnować z remontu czy nawet fryzjera, a jedzenie dla kilku osób taniej wychodzi w domu
  • Odpowiedz
@LuciusMiximus Ludzie przestali jeść w restauracjach i jeździć do hoteli, bo widzą że właścicieli #!$%@?ło.
Pod przykrywką inflacji (nie twierdzę że jej nie ma) zaczęto absurdalnie podnosic ceny bo czemu nie? W końcu można zarobić.
Doszło do takich absurdów że w najgorszej budzie nie kupisz fabrycznego piwa typu szczyn popluczyn za mniej niż 15zl.
Jakieś miniburgery za 35zl i frytki za 25...
No cóż, suvy w leasingach same się nie splaca! Bo
  • Odpowiedz
@Krzysztof53647: jak ostanio bylem w pubie ze znajomymi to zrobilismy jedno piwo i poszlismy do lidla po whisky i do domu dokonczyc. Juz im sie calkiem odkleilo z tymi cenami, nie bede mu suva splacal.
  • Odpowiedz
@Alusowy: tylko wiesz. Pan fryzjer ma wszystko na prąd, a rachunki polszy w górę. Pizzeria to samo. Z jednej strony sam rzadziej jem na mieście bo wkuriwaja mnie ceny, z drugiej jako że sam pracuje w branży wiem że te ceny nie wzięły się z dupy.
  • Odpowiedz
To co mamy teraz to ustalanie wysokich cen bo ktoś chce więcej zarobić niż rok wcześniej, ale nie zarobi bo ludzie nie chcą kupować. To nie jest inflacja. To jest oczekiwanie zbyt wysokiego zysku ze sprzedaży.


@Alusowy @TeslaPrawdziwy: Znaczy Waszym zdaniem drakońskie podwyżki cen paliw, gazu, energii elektryczej, wywóz śmieci, bezpodstawne podnoszenie placy minimalnej, podnoszenie podatków czy likwidacja kwoty wolnej od podatku nie ma prawa odbic sie na cenach towarow i
  • Odpowiedz
@Alusowy: Ceny jeszcze bym zniosła gdyby to jedzenie było jadalne. W okolicy ostała mi się tylko jedna pizzeria z dobrą pizzą, cała reszta przygotowuje coś co jest gorsze w smaku od gotowej pizzy z marketu xD Przestałam zamawiać jedzenie na dowóz bo od jakiegoś czasu każde zamówienie to była walka czy to jeść czy wyrzucić.
  • Odpowiedz
@Alusowy: mam to samo. Zarabiam kilkanaście razy tyle co średnia krajowa. Żona podobnie. Ale też zrezygnowaliśmy z wyjść i zamawiania. Głupie kebaby dla rodziny to blisko 100 PLN. Wyjście do naszej ulubionej rejestracji to ponad 200 PLN. O pizzy nawet nie wspominam. Wolę zrobić w domu albo na szybko kupić Giuseppe
  • Odpowiedz
@KupujacKarmeDlaKotaNieMajacKota: Jego restauracja, jego produkty, on ustala ceny, nie podoba sie, to mozesz isc kupic gdzie indziej, ale ruski troll tego nie rozumie, ze moze ustniec wiecej niz jedna restauracja w koncu u was w fielkiej rassiji jak sie znajdzie restauracje choc jedna to cud ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz