Wpis z mikrobloga

Miałem dzisiaj sen, no i w tym we śnie śniło mi się coś tam, ale pojawił się też #murzziemniakoow co spotkałem w swoim życiu tylko tutaj (lub też tylko tutaj tak często, nie wiem). Mam też dlatego pytanie do @arinkao o genezę muru z ziemniaków.
Czy ten mur był praktykowany w rodzinie? Czy to Twój wynalazek? Czy też gdzieś podpatrzony? Jaki jest sens muru z ziemniaków? Co wnosi do obiadu? Czy mur może być tylko z ziemniaków, czy np. z ryżu, kaszy też?
Tyle pytań... Proszę o wyczerpującą odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
#gotujzwykopem #kiciochpyta #ziemniaki #kaczmarski
  • 17
@johnblaze12345: No nieźle, to był miły sen o pozytywnym zabarwieniu? Po tylu pytaniach myślę że chyba tak.
Mur nie był u mnie w rodzinie praktykowany, sama na niego wpadłam robiąc kompozycję na mirko. Wiec zasługą muru są użytkownicy wykopu.
Jest praktyczny, dobrze się komponuje, wprowadza dobrą perspektywę na talerzu, porzadek. Mur można zrobić z wszystkiego, z kaszy, ryżu, makarony a nawet warzyw. Spotkasz na moim tagu różne mury, choć faktycznie ten
@arinkao: Dziękuję za odpowiedź.
Sen był... dziwny (jak to sen).
Obiad z murem został mi zaserwowany na stole w środku lasu przez #ladnapani przebraną za sarenkę.
No i jak zobaczyłem ten obiad, to moją uwagę przykuł ten mur z ziemniaków. I mówię, że takie mury to na mirko wrzuca Arinkao. A ta Pani, że nieprawda. Obraziłem się, wstałem i poszedłem dalej w las.
@johnblaze12345: Sarenka kłamała bo to prawda, najważniejsze że nie dałeś się omamić.
Ten sen znaczy że dobra które szykuje Ci los będziesz potrafił przefiltrować i uniknąć tych, które nie są tak korzystne jak na to wyglądają, w skrócie: w porę dostrzeżesz np. fałsz, kłamstwo lub ściemę.
Jest to bardzo dobry sygnał dla Twojej psychiki i nawet jeśli będziesz miał poczucie że coś Cie omineło, to nie wszystko złoto co się świeci
@arinkao: A co do robaków, to mam uraz. Namordowałem się ich zbyt wiele. Karmiąc młode ptaki koniecznym było miażdżenie im główek aby nie uszkodziły pisklaka od środka. Tym najmniejszym pisklakom po prostu wyciskaliśmy zawartość larwy mącznika i tym je karmiliśmy.
No i pamiętam ten zapach, był paskudny. Coś jak ropa naftowa.
Gdybym dostał jakieś suszone/prażone to pewnie bym zjadł, ale z tyłu głowy cały czas miałbym ten paskudny zapach świeżo pomordowanych