Wpis z mikrobloga

@mzuczek: Wyglada na to, ze masz racje. Slyszalem o tym juz pare razy, ale nie znam skali problemu. Wychodzi na to, ze dlugosc oczekiwania na nowy samochod jest juz tak wielkim problemem, ze w Niemczech uzywane zdrozaly do takiego poziomu, ze sa juz drozsze niz w Polsce, a to ze wzgledu na jeszcze niedawna skale popytu na nowe samochody w Niemczech, ktory po prostu przerzucil sie z nowych na uzywane okolo
@kureci_paratko: Zjawisko, o ktorym mowisz, zapewne istnieje, ale jakos ciezko mi sobie wyobrazic by mialo tak duza skale, aby moglo miec wplyw na caly rynek. Gdyby tak bylo, to oznaczaloby, ze takie praktyki dotyczylyby co najmniej kilkunastu procent sprzedawanych samochod, a przeciez import z Nimiec do Polski spadl o 25% w zeszlym roku.
@kureci_paratko: @mzuczek
W Niemczech jest duzo salonow nowych samochodow. Kazdy z nich ma mniejszy lub wiekszy komis uzywanych. Co sadzicie o takiej opcji, ze ze wzgledu na inflacje i problemy z dostawami sprzedaz nowych spadla tak wyraznie, ze teraz to te komisy (ktore kiedys byly problemowym dodatkiem do salonu) sa ich glownym zrodlem dochodu, a ze koszty dalej maja wysokie (dalsze utrzymanie salonow z nowymi), to jeszcze bardziej srubuja ceny uzywek,
@wykop_lub_zakop: Auta w niemczech są droższe. W niektórych przypadkach jest tak jak pisali wyżej. Powypadkowe w PL i dlatego tańsze. Ale jeśli znajdziesz bezwypadek w PL i koszty sprowadzenia się opłacają, to realnie kupisz taniej u nas. Przykładowo patrzę na ceny Leona 2.0 190. W Polsce 85-90k bezwypadkowe. W DE już 100k+ takie auto.