Wpis z mikrobloga

Też zauważyliście że jesteście dużo bardziej efektywni na spotkaniach bez tych durnych kamerek?

Nawet na rozmowach o prace, które są trudne bo wymagają ciągłej zmiany kontekstu, i na zmianę wygrzebywania detali z jakiegoś projektu z przed 3 lat, a później z tego przed pół roku itd. co wymaga mega skupienia.
Kiedy zajmuje się gapieniem w kamerkę, lub co gorsza patrzeniem się na interviewera, to jest to dużo dużo trudniejsze.

P.S. Nie pozdrawiam prymitywa i chama z pewnej firmy pharma, który rozmowę zaczął od robienia mi zarzutów czemu nie patrzę prosto do kamerki jak z nim rozmawiam xD i jeszcze paru innych rzeczy

#programista15k #pracait
  • 20
@Sir_Lucifer: pokaz te badania, bo jedyne jakie widziałem to clickbaitowe pierdy o tym, ze kobiety się złe czuja z kamerkami bo musza ładnie wyglądać, a w pandemii cała rodzina i dzieci na ich głowie wiec przez to nie maja czasu się szykować i się złe z tym czuja
@villager: Wręcz przeciwnie. Napisze z włąsnego doświadczenia

1. Kiedyś... międzynarodowy projekt, na początku wszyscy wyłączone kamery. Po czasie klient zrobił kamerę pokazującą cały pokój ludzi (swój team). Nasz team nie. Po czasie sam zacząłem właczać kamere i wyszło lepiej. Pozostałe kontakty były przyjemniejsze i często z włączoną kamerą (aby było widać gestykulację).

2. Aktualnie - zdzwonki (codzienne daily w mniejszych grupach) - każdy ma włączoną kamerę. Nikt tego nie wymaga, ot
badania pokazują zupełnie co innego, kamerki zmniejszają inicjatywę osób biorących udział w callu

@Sir_Lucifer: Moje doświadczenie jest takie, że to zależy głównie od poziomu "spiwniczenia" delikwenta i od celu spotkania. Co innego daily, co innego dyskusja z innym zespołem gdzie trzeba przekonać ich do swoich argumentów, czy wspólnie wypracować korzystne dla Twojego zespołu rozwiązanie.

Tu mały disclaimer: jestem zwolennikiem tego by na spotkania przychodziły wyłącznie osoby zainteresowane tematem, a nie jak
@villager: kamerkę włączam raz na miesiąc albo dwa jak mam taką ochotę, i jest ona pod takim kątem że widać ryj z profilu, bo maczek leży w kącie biurka, a jakby jakiś scum master z syndromem hybris mi powiedział że mam na nią kierować wzrok to bym go chyba #!$%@?ł jak psa xD #programista50k
@Gluptaki: Ja nie potrzebuje badań, z kamerką jestem bardziej skrempowany, już nie wspomne o tym, żę muszę siedzieć i gapić się w ekran. A bez kamerki to jak gadają o pierdołąch to mogę sobie wyskoczyć zrobić obiad :D
tutaj ankieta na ponad tysiącu osób twierdzi, ze ogólnie lepiej mieć włączona kamerkę


@Gluptaki: Ankieta, że większość osób czuje, że kamerka zwiększa zaangażowanie... Równie dobrze większość osób może czuć bąka, to co się komuś wydaje to nie są żadne badania xD
@GienekZFabrykiOkienek: jak masz lepsze badanie to czekam, z przyjemnością się zapoznam.

Bo to, ze banda przegrywow czuje się skrępowana, albo pod przymusem bo musi sie umyć to raczej nie przekłada sie na większa produktywność. Każdy kto probowal kiedykolwiek coś prezentować i wyczuć publiczność wie, ze nie ma nic przyjemniejszego od gadania do 20 czarnych kwadratów. A jak jeszcze ucina sie możliwość komunikacji niewerbalnej gdy mowca wyłącza swoją kamerkę to sama radość.
@villager: nie robi mi to zadnej roznicy, zreszta nie patrze na kamerki bo mam to na bocznym monitorze.
Po prostu prowadze spotkania szybko i efektownie, jak zostaje czas ( a zawsze zostaje) to robimy heheszki, gadke o niczym, spoufalamy sie, gadamy o memach itp. Mam wrazenie, ze ludzie lubia ze mna spotkania, bo szybko zalatwiamy to co wazne i wszyscy sa free to go, ale zostaja pogadac