Aktywne Wpisy
ludzki_odpad +844
Taki evil Owsiak narodził się w moim umyśle. Pewnie bezbek, więc nie taguję i prawie nikt nie zobaczy.
wortor +43
Sytuacja z przed chwili w jednym z SORow we #wroclaw Siedzę czekając na różową, gdy z rejestracji wychodzi babulenka na oko 90 lat ledwo stojąc podparta dwiema kulami. Okazało się, że lekarz jej nie przyjmie, bo ból który odczuwa nie jest wynikiem wypadku w dniu dzisiejszym. Babulenka staje w rogu korytarza i zaczyna płakać. Podchodzi do niej jeden facet i pomaga sie jej ubrać, po czym ja pytając gdzie mieszka. Oczywiście w
No co poradzić, tu wszystko cholernie kusi. Od zawsze mnie intrygowała nazwa Wielki Kack i po prostu MUSIAŁEM.
Było ciężko, bo trochę za późno wstałem (tuż po 5) i strasznie się nie mogłem pozbierać - a to brakowało mi tego, a to tamtego, a to już wychodząc z mieszkania zorientowałem się że zapomniałem rękawiczek... przez co wystartowałem o 5:47 ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Skutek taki, że musiałem trochę ograniczyć plany - choć w sumie i tak wyszło blisko tego co zamierzałem. Ale ochrzan od żony za powrót prawie o 10 rano zgarnąłem ( ͡º ͜ʖ͡º)
Po wczorajszym, mocno deszczowym dniu, bałem się lecieć w zwykłych butach i wziąłem traile. Niby większość trasy lasami, ale nawet tam trasy są dość utwardzone... ale stwierdziłem że wolę pocierpieć od ciut twardszych butów niż się wybiedrolić. I koniec końców wyszło, że zrobiłem dobrze (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Biegło się jak zwykle cudnie - łagodny podbieg na Witomino, tam jedne wkur* światła gdzie w końcu olałem i pobiegłem na czerwonym, potem boski las... i tam zrobiłem TAAKIE oczy, bo spotkałem biegacza! Zamieniliśmy parę słów i śmignąłem dalej swoją trasą. Zresztą to dzień (czy raczej poranek) spotkań, niewiele później w Gołębiewie chyba spotkałem kolarza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Te lasy są niesamowite - całe kilometry pięknych, szerokich tras z naprawdę świetną nawierzchnią i żywego ducha 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ Jak już doleciałem do Sopotu to aż musiałem chwilę się przestawiać na miejskie bieganie, chodniki, światła...
Lekko przymusowo wydłużyłem trasę, bo w Ergo Arenie jakaś impreza i cała okolica już poblokowana - gdzieś tam lekko zboczyłem i trafiłem na plażę w Jelitkowie. Trochę pobiegłem, ale piach był już rozmoknięty więc szybko wróciłem na promenadę. Doleciałem nią do Sopotu, potem molo gdzie tylko był króciutki przystanek, promenadą aż do Orłowa i tam oczywiście Kępa Redłowska. W lasku lekka niespodzianka, wczoraj musiało jakieś drzewo wywalić na ścieżkę. Ale do ominięcia (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Potem to już bułka z masłem: podbieg laskiem, a potem przez las z górki aż na Polanę Redłowską, schodkami do Domku Morsów i już elegancko promenadą do Błyskawicy, myk obok mojego ulubionego budynku (Sea Towers) i już Starowiejska, gdzie poczyniłem podstawowe sprawunki pieczywkowe i wróciłem do mieszkania.
Opieprz - jak pisałem - był, ale śniadanie smakowało jak rzadko kiedy! Było warto.
Miłego czwartunia!
#sztafeta #enronczlapie #bieganie #biegajzwykopem
a potem jeszcze znowu trochę pobiegłem i tak w kółko dzień za dniem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nosi mnie, gdy widzę tak cudne okolice do biegania (ʘ‿ʘ)
szalony szaleniec