Wpis z mikrobloga

@Heroina340: zmuszanie się do wstawania to samobój, walka przeciwko własnemu organizmowi, jeszcze za czasów obozowych wstawałem o tej 5:45, żyć się nie dało, teraz to sobie wstaję o 8,9, czasem i 10, a do pracy jeszcze później, zawsze wypoczęty i wyspany
@s---k: XD tak, bo nie ma wyścigu szczurów przy pracy fizycznej. Jest jeszcze gorzej, bo dzieje się to samo tylko za grosze. Niech przykładem będzie praca na produkcji. Zawsze się znajdzie jakaś banda idiotów, co będą #!$%@? na złamanie karku, byle wyrobić jakaś absurdalną normę albo zrobić ponad normę. Potem w nagrodę podwyższają normę wszystkim. Bohater, co wyrobił normę licząc ze kierownictwo doceni jego wysiłek pozostaje anonimowy XD
dla mnie najlepszy moment nocki z niedzieli na poniedziałek to ten, kiedy wstaje wyspany bez budzika i zastanawiam się czy iść dzisiaj do pracy czy zrobić wolne bo mam już na spokojnie zarobione na swoje potrzeby, wybieram zrobić sobie wolne, ale pewnie i tak pójdę sobie trochę popracować bo po prostu to lubię.