Wpis z mikrobloga

Przegryw człowiek wynosi z domu rodzinnego. Bo dopoki nie dorośnie żyje w danym domu, kształtuje się jego charakter. Człowiek wyfruwa albo w wieku 18 lat, albo w wieku 25, albo 30. Zaleności są ekonomiczne, mentalne, czasami zaradność, relacje w domu, albo pełna toksyczność, gdzie spierdziela się od razu, albo hot, cold, albo jest super. Geny w sumie determinują tylko relacje damsko męski, chociaż pewny siebie dynamicznik jak jest 5/10 da radę, niestety znam normika z żelazną dupa i mentalnością #!$%@? i radzi sobie bardzo dobrze w życiu, na samotność nie narzeka. Cóż, czemu to piszę. Mój level od roku wzbudza we mnie wiele refleksji. Zastanawiam się co by było gdyby np postawił na swoim w wielu kwestiach, gdzie teraz bym był, kogo bym znał, gdybym nie musiał był długo grzecznym chłopcem, tak do ,15-17 roku życia, potem był lament w domu, że się wykoleję ect. Długo żyłem, by zadowalać dom, bo byłem synem, z ktorego ma coś wyrosnąć. A wyrósl człowiek, ktoremu od roku nie chce się nic robić poza robotą zarobkową, zdalną of course, bo szukając roboty też bylem w dole, nie chcąc mieć komunikacji z ludźmi.
A w domu slyszę szeptanie zamartwiania się, że jestem samotny np. I nie chodzi i związki. Mam najlepszego kumpla i paru ostro piwniczących znajomych. Oni mi wystraczają, bo jak pisałem w postach, dla człowieka z dylematami, lukami w nieprzeżytej młodości znajomi typu korpo normictwo z bombelkami zyjące w innym świecie to opcja gorsza niz samotność z dzwoniącą ciszą.

#przegryw #przegrywpo30tce
  • 5
@dondonu: równie mocno kształtuje szkoła, gdzie spędzasz pół dnia. Zarówno rówieśnicy, jak i nauczyciele. Do tego, jeśli się ma, to koledzy z podwórka. Generalnie w okresie nastoletnim zdecydowanie odwraca się priorytetyzowanie "autorytetów' i wzorców, stąd klasyczny "okres buntu" i największe ryzyko, że np. dzieciak niby z dobrego domu, a wpadł w alko albo patolskie towarzystwo, zaczął jeździć na mecze itd. Zresztą mamy XXI wiek, możesz piwniczyć bez kolegów, ale przez neta