Wpis z mikrobloga

"„To, że miała dziecko, nie oznaczało, że przestała mieć męża. A odkąd została matką, nie poświęcała mi ani sekundy. Kiedy chciałem się pożalić na robotę, zasypiała. Kiedy próbowałem się do niej zbliżyć, odsuwała się. Za to dla Franka miała multum czułości i cierpliwości”.-mówi mąż"

A w sekcji komentarzy odpaliły się polki. Świeć panie nad duszą tego co na takie trafił. ()


#przegryw #p0lka #rodzina #rozowepaski #polka #logikarozowychpaskow #zwiazek #malzenstwo
gracilis - "„To, że miała dziecko, nie oznaczało, że przestała mieć męża. A odkąd zos...

źródło: comment_1673133655HqSxyvUghGKCKlVslihI9p.jpg

Pobierz
  • 37
  • Odpowiedz
@gracilis ale to ty sobie ustalasz ten grafik. Spróbuj te 4 godziny spać nie razem tylko na przykład tak: 00:00-00:30; 02:00-02:25; 03:00-04:30; 11:00-11:35; 14:00-14:10; 15:00-15:10; 19:00-19:20.

Jeśli dla ciebie wciąż będzie OK - zazdroszczę wytrwałości.
A, tylko trzeba by przed tym coś ci w hormonach namieszać i żebyś jakiś przerażający wysiłek w stylu porodu przeżył.

Niby wszystko się da ogarnąć, ale no jak partner potrafi trochę więcej empatii i wsparcia okazać, no
  • Odpowiedz
@MedrzecInternetu ale ja nie mówię, że tak ma być zawsze. Ale wyżej mowa ewidentnie o sytuacji z noworodkiem. Czy się mylę?

Żona zasypia jak się do niej gada - wygląda na to jak by padała ze zmęczenia, a ten się nawet nie zastanawia chyba jak jej pomóc, czy się czuje dobrze tylko się żali jaki to on jest pokrzywdzony. Dla mnie to tak wygląda i jeśli to jest tak, to strach mieć
  • Odpowiedz
@valvata: wieź z tym porodem, każdy człowiek musiał się kiedyś urodzić a wy tak gadacie jakby to był jeden wasz poród na rok i teraz wszyscy podziwiajcie xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@valvata: a jesteś pewna, że w takim przypadku mąż dostaje to, na co się pisał? Wśród moich znajomych praktycznie wszyscy mężowie biorą czynny udział w wychowaniu dzieciaka łącznie z tym, że u jednego żona odciąga pokarm i on wstaje w nocy i karmi dzieciaka, żeby ona miała więcej siły do ogarniania młodego kiedy on pracuje. A i tak widzę posty tych żon na fb, na którym trzymają dziecko i podpisują je
  • Odpowiedz
@madderdin wychodzę z założenia, że się decyduje na dzieci i imi się opiekuje razem, jako partnerzy, bez "odsuwania" partnera na bok. Może to jest takie nie oczywiste, ale dla mnie to podstawa. Nie ma co się decydować na rodzinę z kimś, kogo nie szanujesz, nie lubisz i komu nie ufasz, z kim nie jesteś pewna, że będziecie dbać o siebie nawzajem nie ważne co w życiu się wydarzy.

  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@valvata: założenia to jedno a rzeczywistość to drugie. Ja też wychodzę z takiego założenia i dopóki nie zobaczyłam tego typu postów na fejsie to nawet bym nie pomyślała że to wymaga rozmowy. Jak więc określiłabyś przed decyzją o dziecku, czy ktoś będzie o Ciebie dbał? A jak partner określi, czy Ty będziesz dbała o niego? Na podstawie jakich sytuacji stwierdzisz, że tak będzie, co Ci pozwoli wyciągnąć takie wnioski? To nie
  • Odpowiedz
@valvata: założenia to jedno a rzeczywistość to drugie. Ja też wychodzę z takiego założenia i dopóki nie zobaczyłam tego typu postów na fejsie to nawet bym nie pomyślała że to wymaga rozmowy. Jak więc określiłabyś przed decyzją o dziecku, czy ktoś będzie o Ciebie dbał? A jak partner określi, czy Ty będziesz dbała o niego? Na podstawie jakich sytuacji stwierdzisz, że tak będzie, co Ci pozwoli wyciągnąć takie wnioski? To nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@valvata: no tak, ale tak jak wspomniałam: skoro nie spodziewasz się jakiegoś problemu, to jak go omówić zanim zdecydujesz się z kimś na dzieci? Nie mówię tutaj o rozmowach w trakcie czy odejściu, bo pisałaś o rozmowach na etapie podjęcia decyzji, czy chcemy powiększać rodzinę. Szczerze wątpię żeby jakikolwiek facet przychodził do dziewczyny zanim zrobią sobie dziecko i pytał: słuchaj no, czy planujesz mieć mnie w dupie, gloryfikować fakt, że jesteś
  • Odpowiedz