Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki pomóżcie, bo powoli zaczynam wysiadać psychicznie... Mam syna lvl 3, który ostatnie miesiące ciągle choruje... Wiem, że teraz grypa itd., ale to zaczęło się wcześniej, więc to nie jest kwestia że "teraz wszyscy chorują". Od września był w przedszkolu dosłownie kilkanaście dni, kilkanaście dni na 4 miesiące. I ja wiem, że dziecko musi nabrać odporności, ja wiem że pierwszy rok w przedszkolu dziecko choruje, zwłaszcza jak nie był w żłobku itd. Ale to powinny być "zwykłe" choroby, jakiś katar kaszel itd. A u niego prawie każda to antybiotyk, zapalenie oskrzeli, inhalacje sterydami, raz nawet angina. Młody w 4 miesiące dostał więcej antybiotyków i sterydów wziewnych niż ja przez całe życie :( pediatra skierował do alergologa, ma zdiagnozowaną alergię m.in. na koty/psy, od połowy grudnia dostaje 2x dziennie contrahist, wieczorem montelukast sandoz, do tego 2x dziennie inhalacje flixotide przez aerochamber. Miało to sprawić, że właśnie zacznie "normalnie" chorować (jakkolwiek by to nie brzmiało...) a nie, że każda infekcja siada na oskrzela. W poniedziałek żona musiała go zabrać tramwajem (poza godzinami szczytu, mało ludzi, kilka przystanków). i co? Mijają 2 dni, młody zasmarkany po pas, kaszel, gorączka 38.1 w tej chwili. Ręce opadają, naprawdę nie wiem już co robić. Może ktoś z Was przechodził tą ścieżkę, albo jest lekarzem i może się wypowiedzieć? Co można jeszcze zrobić? Laryngolog? Pulmonolog? Jakieś konkretne badania? Naprawdę nie wiem gdzie skierować kroki i co zrobić żeby mu pomóc, ostatnie tygodnie nawet nie możemy w domu grzejnika na noc odkręcać bo młody zaczyna kaszleć, śpi w bluzie a i tak jeśli się obudzi to kaszle. Pomóżcie...
#zdrowie #dzieci #pytanie #kiciochpyta #lekarz #szpital #choroby i może #warszawa

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63b5c0233aff44a0fb1a8d13
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 56
@AnonimoweMirkoWyznania może nie mieliśmy aż tak chorującego dziecka ale tak z 2 tygodnie z miesiącu był w domu. Żona w akcie desperacji zapisała go do homeopaty. I nie wiem jakim cudem młody przestał chorować. Dostaje jakieś kulki małe do jedzenia. Na początku musieliśmy zrobić podstawowe badania typu krew itd. Pod to dobrał te kulki. Jedne dostaje z rana, jedne dostaje na noc. Jak jest chory to dostaje specjalne kulki co pół godziny.
@robvan

Dostaje jakieś kulki małe do jedzenia. Na początku musieliśmy zrobić podstawowe badania typu krew itd. Pod to dobrał te kulki. Jedne dostaje z rana, jedne dostaje na noc. Jak jest chory to dostaje specjalne kulki co pół godziny. No jaja ale działa.


Jakie #!$%@? kulki? XD nie wiesz co dajesz do jedzenia własnemu dziecku?
@AnonimoweMirkoWyznania Mireczku mialem to samo z obojgiem dzieci jak chodzily do żłobka. Inhalacjez soli berodual, sterydy i inne. Za kazdym razem kończyło sie na antybiotyku. Syn byl w szpitalu 4 razy zanim skonczyl 4 lata. Z córką bylo tak ze przez pierwszy rok w zlobku chodzila 2 tygodnie a potem 2 tygodnie chorowala. I powiem Ci że w pewnej chwili przeszło. W szkole wszyscy chorzy a tych nic nie rusza. Nie wiem
Z probiotyków to Dicoflor w kroplach. A z odpornością to kto wie.. może jakieś nietolerancje na coś. Może niedobór jakiejś witaminy. Jak pieniądze nie maja znaczenia to możesz robic nawet badania genetyczne i dostaniesz kilkaset stron opisu i tam może wyjść, ze musisz coś suplementowac, bo czegoś nie przyswaja normalnie. Z doświadczenia i opowieści wiem, ze czasem jeden sezon taki się zdarza, ze ciagle choruje, a kolejne lata już ok. Ale lekarzem
@mentari wiesz to też nie jest tak że wchodzisz do szałasu i gość trze na moździerzu zioła ;). Najpierw kompleksowe badania i później dobiera leczenie. Ostatnio kuzynka do niego poszła z synem. A on do niej najpierw odroboczyć syna i całą rodzinę najlepiej :)
@PanPolikarp a wiesz że o tym myślałem :) że to placebo... Ale placebo by zadziałało ma mnie czy żonę ale nie na syna 4 lata który nie ma pojęcia że jest leczony... cholera wie co tam jest. Ważne że działa.