Wpis z mikrobloga

#!$%@?łem się i to nieźle. Zacznijmy od tego, że moja dziewczyna wie, iż liczę kcal od początku mojej przygody z kulturystyką. Wie, że jestem na redukcji i wie, że wszystko wpisuje w fitatu. Zawsze dla nas to ja gotowałem, żeby wszystkie moje makrosy się zgadzały. W mieszkaniu mamy wagę i inne miarki. Wczoraj powiedziała mi, że dzisiaj mnie wyręczy i zrobi spaghetti, powiedziałem jej, że spoko i na kartce napisałem jej gramaturę wszystkich produktów. Jak się dzisiaj okazało idiotka wczoraj kupiła mięso z łopatki (które ma więcej kcal) zamiast z szynki. Dzisiaj jak wróciłem to zobaczyłem jak w kuchni smaży mięso. Zobaczyłem opakowanie mięsa właśnie z łopatki i się ją zapytałem co ona #!$%@?ła. Zaczęła się tłumaczyć, że w sklepie nie było mięsa z szynki, no to jej #!$%@? powiedziałem czego nie poszłaś do innego sklepu, ona że zmęczona była, bo się uczyła niby. Mnie to gówno obchodziło kazałem jej sobie to mięso w dupę wsadzić, #!$%@?ąłem drzwiami, a teraz jadę do kumpla, żeby zrobić sobie szejka białkowego. #!$%@?, #!$%@?łem się nieziemsko, tylko mi kortyzol przez nią #!$%@?ło. Później wrócę to sobie zrobię omlet proteinowy.
#mikrokoksy #silownia #mirkokoksy
  • 18