Szczera odpowiedź: nikt do końca nie rozumie. Naprawdę jesteśmy dopiero na początku odkrywania tej granicy. Ale psychodeliki wydają się zmniejszać aktywność w jednej bardzo ważnej sieci mózgowej zwanej siecią trybu domyślnego. Ta sieć jest bardzo zaangażowana w operacje związane z naszym poczuciem siebie: jak integrujemy to, co dzieje się z nami w danym momencie, z naszym trwałym poczuciem tego, kim jesteśmy.
@suqmadiq2ama: Jak chcesz to komuś wysłać to spoko, ale czy tej osobie będzie się chciało to czytać? (・へ・)
Jeszcze co do psychonautów to można powiedzieć, że to taka droga na skróty w medytacji. Często różni guru mówią odnośnie narkotyków, że: a) Pod wpływem narkotyków zostajesz wystawiony na rzeczy o których nie masz pojęcia i na które nie jesteś gotowy, co może być niebezpieczne i może zostać źle zrozumiane. Powiedzmy, że jakby to samo przytrafiłoby ci się podczas medytacji za wcześnie to byś odczuł lęk i by się skończyło, a po narkotykach cię "wytelepie" :P b) W medytacji, czy też jodzę, chodzi o klarowność postrzegania, dostrzeżenie tego jak jest, a narkotyki zaburzają postrzeganie i w gruncie rzeczy
Do terapeuty idziesz na pierwszą sesje żeby zobaczył czy jestes w stanie sobie z tym poradzić i zapewnił Ci bezpieczeństwo oraz zalecenia a potem medytujesz sam w swoim bezpiecznym otoczeniu gdzie będziesz mógł się zapuszczać coraz głębiej podczas kolejnych sesji
@suqmadiq2ama: ogólnie da radę zmienić to, co prawda nie jest to łatwe bo to przebudowanie całych fundamentów przekonaniowych, to jak się widzi świat, niejednokrotnie po drodze praca z traumami, własnymi nawykami utrwalonymi, przeprogramowanie mózgu. Nie jest to łatwe ale zdecydowanie nie jest to niemożliwe.
Zresztą w gruncie rzeczy nie da się stąd uciec, energia nigdy nie znika więc co innego ci pozostaje? Prędzej czy później zacznie cię to tak uwierać że zaczniesz nad sobą pracować albo zapijesz lub zacpasz sie na śmierć ale patrząc na to że energia nigdy nie znika to zreinkarnujesz w ten sam #!$%@?łek co niby na chwilę z niego "uciekłeś" poprzez śmierć ciała.
@bloody560: @Nemayu:
Szczera odpowiedź: nikt do końca nie rozumie. Naprawdę jesteśmy dopiero na początku odkrywania tej granicy. Ale psychodeliki wydają się zmniejszać aktywność w jednej bardzo ważnej sieci mózgowej zwanej siecią trybu domyślnego. Ta sieć jest bardzo zaangażowana w operacje związane z naszym poczuciem siebie: jak integrujemy to, co dzieje się z nami w danym momencie, z naszym trwałym poczuciem tego, kim jesteśmy.
https://time.com/5278036/michael-pollan-psychedelic-drugs/
Dyskusja:
https://www.wykop.pl/wpis/69597671/#comment-247026411
-------
Dyskutuje o leczeniu skutków alkoholu na forum publicznym, przeklejam Ci co napisałem:
Pytanie zadane:
Tl;dr?
Jeszcze co do psychonautów to można powiedzieć, że to taka droga na skróty w medytacji. Często różni guru mówią odnośnie narkotyków, że:
a) Pod wpływem narkotyków zostajesz wystawiony na rzeczy o których nie masz pojęcia i na które nie jesteś gotowy, co może być niebezpieczne i może zostać źle zrozumiane. Powiedzmy, że jakby to samo przytrafiłoby ci się podczas medytacji za wcześnie to byś odczuł lęk i by się skończyło, a po narkotykach cię "wytelepie" :P
b) W medytacji, czy też jodzę, chodzi o klarowność postrzegania, dostrzeżenie tego jak jest, a narkotyki zaburzają postrzeganie i w gruncie rzeczy
Można próbować jeszcze bardziej to streścić, ale niczego to nie ułatwi.
Tl;dr?
@Jakis_Leszek: Link do dyskusji w pierwszym wątku, gdzie jest czytelnie - założyłem to do wołania bo w starym temacie dobra dyskusja się zrobiła
Tutaj piszcie
https://michalpasterski.pl/2020/01/psychodeliki-przyszlosc-psychoterapii/
https://psychodeliki.org/
Do terapeuty idziesz na pierwszą sesje żeby zobaczył czy jestes w stanie sobie z tym poradzić i zapewnił Ci bezpieczeństwo oraz zalecenia a potem medytujesz sam w swoim bezpiecznym otoczeniu gdzie będziesz mógł się zapuszczać coraz głębiej podczas kolejnych sesji
Zaraz zobaczę