Wpis z mikrobloga

#gospodarka #rolnictwo #polska
Bardzo często w dyskusjach wieś vs miasto pojawia się argument, że jedna strona utrzymuje tę drugą stronę, która jest pasożytem.
Czy są jakieś badania i wyliczanki jak to realnie wygląda w Polsce?
Np wieś ciągnie z KRUSu i dotacje i jest praktycznie zwolniona z podatków typu brak PIT i dostaje różne odszkodowania za susze / urodzaj.

A z drugiej strony większe firmy, które operują na prowincji mają siedziby w miastach i to tam płacą CIT, do tego wieś żywi miasto a dzięki dotacjom żywność może być tańsza i bardziej dostępna konsumentom.
W czasie komuny rozumowanie, że miasta pasożytowały na wsi było powszechne, bo miastowi przyjeżdżali do rodzin na prowincji po mięso, jajka itd.

A jak dzisiaj wygląda ten rachunek ekonomiczny? Gdzie społeczeństwo dopłaca i jeśli tak to jak bardzo?>
  • 3
@analboss: jeszcze powinieneś uwzględnić w rachunkach, że wsie stały się sypialniami miast. Na wsiach masz często więcej mieszkańców wsi niż rolników, więc oni płacą PIT, jeśli prowadzą firmę to CIT (np. usługi koparką, wywozy nieczystości, część małych firm logistycznych to też wiochy w okolicy węzłów).

Aktualnie masz trend centralizacji rolnictwa i jego uprzemysłowienia, małych gospodarstw jest coraz mniej, a ich właściciele też często pracują na etacie, a rola jest dodatkowo, bo