Wpis z mikrobloga

@wsiokom: Taka ciekawostka: pseudonim "Murzyn" nosił Ryszard Postowicz, który był drugim dowódcą grupy bojowej Gwardii Ludowej i słynął z wielkiej siły fizycznej. Dokonała ona na terenie miasta wielu brawurowych akcji. M.in. w październiku 1942 roku grupa na czele z Murzynem, zapaliła na stacji kolejowej Lublin transport ze słomą, powodując wielki pożar stojących na torach wagonów. Osiemnastego sierpnia 1943 roku dokonała akcji na kasę Urzędu Skarbowego, zdobywając fundusze na cele organizacyjne i
@Takiseprzecietniak: Chciałem napisać z grubsza to co Ty, choć bez tylu szczegółów (których akurat nie znałem).
Swego czasu też czytałem o dziejach GL-AL na Lubelszczyźnie i Kielecczyźnie, zatem nazwisko Postowicza "Murzyna" było mi znane.
Aczkolwiek nie mam nic wspólnego z tymi terytoriami. Po prostu wiem, że Lubelskie i Kieleckie to był obszar skupiający prawie całość sił GL-AL. A kiedyś interesowałem się tematem (tak jak interesowałem się tematem kadr bezpieki w pierwszych
@Trojden: Inna ciekawostka to fakt, że Murzyn organizował, choć pewnie byłoby lepsze określenie, że współorganizował ucieczki przez kanały kilkudziesięciu więźniów z lubelskiego Majdanka, jego grupa też przekazała dalej plan obozu, przygotowywała powstanie i jego rozbicie przy współudziale działającej tam organizacji konspiracyjnej, też zresztą komunistycznej, o nazwie Związek Orzeł, dostarczała tam też ubrania, lekarstwa itp.

Ja kiedyś miałem okres, także ze względów rodzinnych, kiedy mocno się interesowałem całą konspiracją na Lubelszczyźnie, a
@Takiseprzecietniak: Wydawałoby się, że skoro na Lubelszczyźnie było więcej komunistycznych konspiratorów niż gdziekolwiek w granicach współczesnej Polski, to właśnie tam najłatwiej się na to natknąć.
W ogóle to skąd wiesz to, co tutaj przytoczyłeś?
Z tematu GL-AL czytałem publikacje Jerzego Ślaskiego, Piotra Gontarczyka (tak, wiem że bardzo stronniczy autor), J. B. Garasa, Bogdana Hillebrandta, Bogdana Kobuszewskiego, Stefana Skwarka, Ryszarda Nazarewicza, Jana Ptasińskiego, Ryszarda Nazarewicza i Edwarda Gronczewskiego (tak, wiem, że bardzo
@Trojden: Wiesz, to może zabrzmi śmiesznie, ale historie Murzyna poznałem, kiedy byłem małym dzieciakiem, nawet nie wiem, ile lat miałem wtedy, chyba ok. dziesięciu. Tak jak mówisz: "temat może i teraz jest dość niszowy, choć kiedyś nie był". Ja byłem dzieciakiem, który zanim poszedł nawet do przedszkola, to już umiał czytać i pisać (zasługa babci, żony partyzanta BCh, który pokaleczony ledwo wyszedł żywy z lasów koło Budziszyna) i w związku z