Wpis z mikrobloga

Słyszy się gdzieniegdzie: oglądałem „Yattamana” dla Miss Dronio albo Miss Dronio, ach, jak mój mały kindybałek żywo na nią reagował, albo Miss Dronio – śniłem o niej nocami. Nie wierzcie im, bo nie wiedzą, co mówią. To jest myślenie o zabarwieniu retroaktywnym, w ramach którego przeszłym zjawiskom nadaje się nowy sens, przepuszcza się je bowiem przez filtr aktualnych postaw, poglądów i żądz. Dla młodego, czystego jak lilia chłopca – a bajki na Polonii 1 oglądało się w wieku dziecięcym i wczesnoszkolnym, kiedy płeć przeciwna była czymś obojętnym – Miss Dronio była postacią groteskową, żałosną, może wręcz odpychającą, nawet z cyckami na wierzchu. Chcecie wiedzieć, co najbardziej rajcowało chłopca w „Yattamanie”? Były to ten moment, kiedy pojawiały się trzy pieski z bębenkami i rozpoczynało się losowanie, który robot będzie walczyć. A nie jakaś cholerna Miss Dronio.

#yattamanaprzygody #dziecinstwo #bajki #takaprawda #lata90 #nostalgia #wspomnienia #90s #przegrywpo30tce #kreskowki #anime
podsloncemszatana - Słyszy się gdzieniegdzie: oglądałem „Yattamana” dla Miss Dronio a...

źródło: comment_16709539693rWNdxhs8wwzEdw7LgIY8G.gif

Pobierz
  • 3
@pod_sloncem_szatana: Zgadzam się, że wybór robota był najbardziej wyczekiwanym momentem, choć z drugiej strony Miss Dronio to był chyba pierwszy kontakt z nagością młodego, jeszcze nieskalanego chłopca. A wiadomo, że to ciekawiło dziecko od zawsze.