Wpis z mikrobloga

Studiuje sobie infe i chyba się wypaliłem na 3 semestrze ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Jutro kolos, a nawet mi się nie chce na niego uczyć, po prostu zero motywacji, mam gdzieś czy go zdam czy nie.

Moja taktyka na najbliższe 2 miesiące to spróbować pozdawać przedmioty jak najniższym kosztem, nie uda się? Nic się nie stanie. Nawet mnie to bardziej zmotywuje do działania. Może jakieś zaoczne? Jak i te mi się znudzą to może jakiś wyjazd do innego kraju na pół roku, brzmi kusząco.

Pójście na studia to był błąd w moim przypadku. Jakoś nie widzę swojego miejsca w branży it. Najbardziej to w sumie widziałbym siebie w kreowaniu web 3 lub jakiejś innej wirtualnej rzeczywistości, jak tak myślę, to chyba kieruje mną rządza władzy, tworzenia czegoś, wpływania na innych, heh.

Jedyne co mnie pociesza to to, że potrafię wyczuć pieniądz, więc jakieś kilka stówek z pracy dorywczej, czy z handlowania na miesiąc zawsze wpadnie. A i to co kupuję to staram się, aby jak najmniej traciło na wartości, abym w przyszłości mógł znowu tym obróci.

W sumie branding, marketing brzmi ciekawie.


#studbaza #polibuda #depresja #pracbaza #przemyslenia
  • 6
@lasaghneboi i to jest kolejna rzecz, która mnie wykańcza, połowa przedmiotów mnie nie interesuje i wymaga zbyt wielkiego zaangażowania. Już wolałbym iść na jakieś chillowe (na pewno łatwiejsze niż informatyka) studia typu ekonomia, marketing czy zarządzanie, a wolny czas przeznaczyć na jakąś naukę html'a oraz projektowania UX/UI.

Myślę, że wtedy w podobnych ramach czasowych istniałaby większa szansa nauki rzeczy, które mogą mi się przydać w przyszłości. Takie połączenie nauk humanistycznych ze ścisłymi