Jak sobie radzicie z napadami obżarstwa/binge eating? Udało mi się fajnie schudnąć ale doszłam do takiego momentu, że nie potrafię już być na deficycie, bo cały tydzień odżywiam się poprawnie, nie jestem głodna i trzymam deficyt, ale przyjdzie 1-2 dni, że napada mnie ochota na różne żarcie i potrafię wciągnąć 5k kalorii za cały dzień… nie umiem tego powstrzymać mimo, ze mam ogromne wyrzuty sumienia zaraz po napadzie. Mam bardzo słaba wole i jak przyjdzie mi do głowy ochota na coś to potrafię myśleć tylko o tym i się łamie (╯︵╰,) #odchudzanie #zaburzeniaodzywiania #ed #dietetyka #dieta
@Frettka: wydaje mi się ze głównie psychika. Deficyt trzymałam na poziomie -200/300 kalorii i dużo białka pod silke. Ale wystarczy, ze mi się np nudzi albo pomyśle o jakimś jedzeniu i się złamie. Często tez szukam usprawiedliwienia i kombinuje, ze „zjem ale jutro utne kalorie”.
o ile strefe dietetyczną można zmodyfikować to z tą psychiczną jest większy problem, i raczej bym zalecała jakąś konsultację z psychologiem specjalizujacym się w zaburzeniach odżywiania, jeśli faktycznie nie radzisz sobie z tym sama
@Nominara: 5k to pryszcz, ja wciągnęłam 20k w jeden dzień… kiedyś chorowałam na anoreksję a teraz mam zrytą banie i często jedzenie ma władzę nade mną, to straszne bagno
@Nominara: Ja jak w--------m to robię potem dużo cardio. Ale to droga do nikad. Ale tez mam zryta banie przez jedzenie. Staram się dużo z---------c żeby moc dużo jeść.
Na food focus mocno pomaga mi zaangażowanie się w inne czynności - praca, nauka. Unikam zakupów w czasie, gdy mam „dzień gastro”. Unikam tez oglądania SM, bo w moich ulubionych sporo treści związanych z jedzeniem.
@Nominara: nie radzę sobie ¯\_(ツ)_/¯ Miałem czas kilkumiesięczny, gdy chudłem i udawało się zrzucić w tym czasie chyba z 16 kg w pół roku, z czego z 12 kg w 2-3 miesiące. W półtora miesiąca schudłem koło 8 kg, ale miałem deficyt około 1500 kcal, nie polecam. Chwila nieuwagi, brak hamulca i wpadłem w ciąg w efekcie czego wróciłem do poprzedniej wagi, plus jeszcze z 1-2 kg... Wiadomo, że jak
@viciu03: miałam podobnie, schudłam 17kg i teraz nadrobiłam 6 wiec jeszcze mam zapas ale nie chce wrócić do swojej wagi bo długo o to walczyłam. Wiem na pewno ze to zaburzenie odżywiania bo jem po cichu po nocach żeby nikt nie widzial ze się obzeram :/ najgorsze jest to uczucie wstydu jak jem publicznie i albo widzę ze jem szybciej niż inni albo więcej i od razu w głowie mi
@Nominara: jeśli chcesz o tym pogadać to możesz napisać. Wygląda na to, że siedzimy w podobnym gównie, więc może łatwiej będzie wyjść z niego nie będąc z tym samemu
#odchudzanie #zaburzeniaodzywiania #ed #dietetyka #dieta
Skontroluj cukier - ( Hipoglikemia reaktywna ?)
Poczytaj o:
GRELINA-hormon "głodu" / LEPTYNA-hormon "nażarłeś się" (upraszczam)
o ile strefe dietetyczną można zmodyfikować to z tą psychiczną jest większy problem, i raczej bym zalecała jakąś konsultację z psychologiem specjalizujacym się w zaburzeniach odżywiania, jeśli faktycznie nie radzisz sobie z tym sama
Komentarz usunięty przez autora
Na food focus mocno pomaga mi zaangażowanie się w inne czynności - praca, nauka. Unikam zakupów w czasie, gdy mam „dzień gastro”. Unikam tez oglądania SM, bo w moich ulubionych sporo treści związanych z jedzeniem.
Na redukcji po prostu trzymałem silna wole,
Miałem czas kilkumiesięczny, gdy chudłem i udawało się zrzucić w tym czasie chyba z 16 kg w pół roku, z czego z 12 kg w 2-3 miesiące. W półtora miesiąca schudłem koło 8 kg, ale miałem deficyt około 1500 kcal, nie polecam. Chwila nieuwagi, brak hamulca i wpadłem w ciąg w efekcie czego wróciłem do poprzedniej wagi, plus jeszcze z 1-2 kg...
Wiadomo, że jak