Wpis z mikrobloga

@JaTuTylkoNaMoment: w nienawiści do drugich zmian tak zostałem wychowany.

6-14, wstajesz o 5:45 bo zdalnie, kończysz o 14 i jesteś w domu, spokojnie zdążysz zrobić szamę jeśli nie zdążyłeś w trakcie pracy, zrobić śniadanie na rano, spotkać się z kimś, poćwiczyć, poczytać, posiedzieć na wykopie i tak do 23, 9 godzin dla Ciebie

14-22, wstajesz o 9 albo 10, zjesz śniadanie i masz wybór, albo posprzątasz chatę albo zrobisz zakupy, około
@JaTuTylkoNaMoment taa. Też tak miałem. Nocna to samo. Dla mnie bardzo ważna jest separacja taka dobowa. Do pracy pewien czas chodziłem na 5 rano. Często szedłem spać o 1 a wstałem o 3 ;) i chodząc spać o 1 nie czułem się tak przybity tym że zaraz do pracy. A chodząc na nocki na 22 i wstając o 17 cały czas miałem z tyłu głowy że zaraz do pracy. Wtedy nic tak