Wpis z mikrobloga

@LeXinPL: Niemiecki albo francuski. Hiszpański brzmi dla mnie tak, jak gdyby ktoś przedrzeźniał upośledzone umysłowo, sepleniące dziecko (a jestem kobietą, czyli podryw na hiszpański nie zawsze działa ;)). Jest też jakiś taki upośledzony, jak chodzi o gramatykę - choć to może akurat zaleta, bo jest banalnie prosty. Ale tak ohydnie brzydki! :( Niemiecki, im dłużej się go uczy, tym jest prostszy. A francuski jest super elegancki. Piszesz, że myślisz o
  • Odpowiedz
@o90: Trochę dziwne to podejście. Brzmi to tak jakby niemiecki nie był językiem dla przyjemności, a z konieczności, a takie podejście jest drogą donikąd. Raz, że argument ,, pieniądze" często się nie sprawdza i nie jest dostateczną motywacją, a dwa to irytujące jest traktowanie języka tak materialistycznie. Język jest odbiciem danej kultury, więc na miejscu autora/autorki zastanowił bym się

do której kultury czuje pociąg.

No i nie, niemiecki to nie
  • Odpowiedz