Wpis z mikrobloga

Miał ktoś tak, że niby chciał zacząć ćwiczyć, wstawał lecz miał problem wyjść na tę siłownię. Wreszcie się udało, wpadł nawyk, jest dyscyplina i teraz żałuje że nie zaczął wcześniej?
#mikrokoksy
  • 27
  • Odpowiedz
@KladzSie: no i mam podobnie, cały dzień wstecz rozmyślam aby rano wstać, analizuje trening itp. Przychodzi ta 5 rano (chcę trenować rano i to niestety jedyna możliwość dla mnie), budzik mnie budzi ale pierwsza i jedyna myśl to: "#!$%@?ę idę dalej spać". Mimo 7-8h snu. Później o 7 budzik, wstaję od razu z moralniakiem że nie ruszyłem dupy ale... dzieje się tak od kilku miesięcy. Nie rozumiem samego siebie, niby chcę
  • Odpowiedz
@KladzSie: w momencie jak pracowałem na noc i chodziłem po pracy na siłownię potrafiłem w tym wytrzymać. Teraz najgorzej jest dla mnie ruszyć dupę z łóżka. Jak już wstanę, przejdę się po pokoju, wypiję szklankę wody to mogę działać. Ale o tej 5 rano jak mam iść na siłownię nie jestem w stanie tego zrobić. I jest mi z tego powodu wstyd.
  • Odpowiedz
@banas921: bo #!$%@? się sam ze sobą:p Ustawiasz budzik, wstajesz i koniec mjałczenia. Łykasz tabsę kofeiny, szklana wody i dzida na siłkę. Potem rozkoszujesz się salą z małą ilością ludzi. Bez kolejek do sprzętu, tłoku. I mówię to z perspektywy kolesia, który był na Twoim miejscu. Zamulanie, wymówki - to pójde jutro, to cośtam. Zmarnowałem jesień/zimę a potem na wiosnę ulanachudotł#!$%@?.jpg Szczery rachunek sumienia przed sobą - albo masz cele i
  • Odpowiedz
@LandrynkowyKalabrakSpustoszenia: i odpowiedzi takiego kogoś potrzebowałem. Tylko #!$%@?... wstać... Nawet wymyśliłem challenge z ziomkiem aby zmienić sylwetkę (on też chce). Do drugiego pisałem czy by mi pomógł, bo rano chodzi na tę siłownię. Teraz to jest takie fajne i jasne... jutro wstanę, pójdę na siłkę, zrobię trening i wrócę. Co z tego wyjdzie..
  • Odpowiedz
@banas921: No ja chodze rano bo wiem ze pozniej bedzie duzo ludzi i nie zrobie tak komfortowo treningu. Zresztą chodze często przed praca bo mam na 2 zmiane. Kilka razy juz sie zlapalem na tym ze wychodząc czułem sie jak gówno, bolała mnie glowa a jak zaczynałem rozgrzewke to był już ogień. Na twoim miejscu bym nie uzależniał chodzenia na siłke od ziomków bo jak sie wykruszą to ci będzie ciężko.
  • Odpowiedz
@pluktrux: @BIGos11: wiecie ja bym chciał doświadczyć tego że rano aktywność fizyczna a wieczorem wyszydzenie, ale rano nie potrafię odpalić. Koniec końców siłka będzie dla mnie i tylko dla mnie bo jeden ziomek chce mieszać z basenem, drugi będzie chodził od czasu do czasu, a ja chcę wyrobić dyscyplinę.
  • Odpowiedz
@banas921: Jedyne co mogę Ci polecić patrząc na Twoje wpisy to zacznij od małych rzeczy. Np. Nie pisz wielokropki po każdym zdaniu, bo to nie nadaje głębi, tylko daje wrażenie, że właśnie masz udar, albo jesteś jakimś starym dziadem.
A po drugie to #!$%@? na siłownie popołudniu/wieczorem.
Lepszy #!$%@? trening wieczorem niż żaden rano.
  • Odpowiedz
@Ryshe: do pierwszej części się nie odniosę. Mogę to robić w momencie kiedy jestem #!$%@? jak teraz.
Co do drugiej części, myślałem o tym aby nawet wyjść na tę siłownię i zrobić nawet lekki trening ale go zrobić. Tylko to były myśli. Ciężej to spełnić. Może się uda.
  • Odpowiedz
@banas921: Mały protip, który sam otrzymałem tutaj jakoś w 2014 roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kiedyś też chodziłem na siłownię o 5 rano i miałem problemy z podniesieniem się z wyrka.
Najlepszym rozwiązaniem okazało się nastawienie jednego budzika w telefonie na 4:55 a drugiego (takiego klasycznego mechanicznego z dzwonkami i młoteczkiem - głośnego tak, że martwego by obudził) na 5:00 i postawienie go w innym pomieszczeniu.
Wtedy
  • Odpowiedz
@banas921 moim zdaniem, jeśli coś nie jest wygodne dla ciebie to nigdy nie wejdzie ci w nawyk. Wstaje od kilku miesięcy o 5 do pracy. Chodzę przez to wcześniej spać, bo naturalna godzina spania to dla mnie po 2. Wystarczy, że przychodzi weekend i idę spać od razu o 2, a wstaje o 10-11. I tak za każdym razem.

Jak pracowałam zdalnie, to obiecywałam sobie, że będę zaczynać pracę od 8. I
  • Odpowiedz