Wpis z mikrobloga

@revoolution: no jak głupie xd właśnie o to chodzi, że nie możesz powiedzieć, że na 100% nie ma ani duszy ani np. stwórcy
możesz za to powiedzieć, że Twoim zdaniem nie ma
  • Odpowiedz
@Lefty: szkoda prowadzić dalej tą rozmowę, podstawowa wiedza powinna wystarczyć ci do odpowiedzenia na zadane pytania i rozwiać wątpliwości, no chyba że jesteś zwykłym ignorantem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Lefty: generalnie to poniekąd definicja duszy xD
Ogólnie pojęcie "dusza" w tych materialnych czasach jest dość rozmyte i niezrozumiałe. Sam próbuję dojść do sedna na własną rękę, póki co myśl neoplatoniczna do mnie przemawia.
Dusza miała by być czymś w gruncie rzeczy trywialnym i oczywistym, ale ciężko to opisać inaczej niż "osobiste doświadczenie" albo nie wiem, "tożsamość"? No i to nie jest kwestia wiary, to jest kwestia tego że wiem.
  • Odpowiedz
@hej_wisos: no ja nigdy nie definiowałem duszy jako świadomość tylko jako coś co może istnieć nie mając żadnego powiązania z ciałem
jako coś co powoduje świadomość, ale nie jest świadomością
  • Odpowiedz
@Lefty: coś co powoduje świadomość? Ciekawe, ale coś czuję, że wchodzimy teraz na grząski grunt. Wolę nie tykać tematu. Ogólnie mówiąc postawiłem pewną analogię, ale nie chcę sugerować że dusza to świadomość xD powiedziałbym że jest wręcz przeciwnie.

Dusza zdaje mi się istnieć w mocnym powiązaniu z ciałem, dlatego dziwi mnie trochę dogmat KK gdzie jest mowa o tym że "dusza ludzka jest nieśmiertelna" i to próbuję trochę zrozumieć dlaczego
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Lefty: Jeśli już to właśnie dusza jako świadomość. Czyli te wszystkie połączenia nerwowe, które czynią nas tym kim jesteśmy (no, do tego dodać wspomnienia itp.)

Ale tu się pojawiają schody, bo tak naprawdę żaden z nas nie jest taki sam na początku swojego życia i na końcu. Ciągle się zmieniamy.
Jak dodac do tego klonowanie to już w ogóle robi się ciekawie
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@hej_wisos: Nie tracisz świadomości podczas snu. Ona się wyłącza. To nie znaczy, że jej nie ma, a ty to implikujesz.

Pytałeś jak ją definiujemy. Ja tak jak to napisałem. Nie wtrącam w to nic metafizycznego
  • Odpowiedz