Wpis z mikrobloga

Coraz bardziej uświadamiam sobie, że problem jest we mnie, sam jestem problemem i przez to nie mam nikogo. Jak rozpoznać socjopatę? Staram się zadawać ludziom pytania, interesować się nimi, czytam jak budować relacje ale nic jeszcze się nie przejawiło w moim życiu, nie nastąpił żaden przejaw poprawy. Mimo szczerych chęci, czuję się jakbym nie istniał, słyszałem kiedyś, że miarą wartości człowieka są inni ludzie - znajomi(bliżsi czy dalsi), przyjaciele, rodzina, dziewczyna(XD!)... no cóż w takim wypadku jestem z niej wypruty całkowicie. Może już szanse przepadły!? No cóż, życie.
Pozdrawiam wartych pozdrowienia chłopaków z tagu ehh
#przegryw
  • 5
@sapibarruNig oski here, ale spierdox: znajomi w ilości homeopatycznej i większość relacje powierzchowne, zaburzenia w odczuwaniu empatii, elementy osobowości narcystycznej, problemy z trwałymi relacjami

Nawet nie łudzę się, że jakaś śmieszna terapia mi pomoże. Byłem raz i jedyne co czułem to zwiększony odpływ kasy i zmarnowany czas, bo takie rzeczy jak ta pani terapeutka mówiła, to mi ludzie na wykopie mogą napisać za jedyne 69,99 miesięcznie za internet. Pozostaje się z tym
@sapibarruNig: ja też spierdox prawie bez znajomych, nie to co te oskarki wyżej, co mają różowe. Rada ode mnie to bycie szczerym w rozmowach z ludzmi, oczywiście nie z wszystkimi, ale gdy kogoś podejrzewasz o jakiekolwiek podobieństwo charakteru z tobą to wal śmiało. Niedawno dobrze mi się gadało z gościem ze studiów, bo zacząłem się śmiać z odklejonych julek, które chodzą na nasz kierunek. Te wszystkie techniki typu interesowanie się drugą
@MasnyPitero: To jest właśnie strasznie deprymujące, że na ogół większość ludzi umie rozmawiać naturalnie, relacje społeczne utrzymują od dzieciaka i jako tako mimowolnie, nie robią nic i absolutnie lepiej im to wychodzi, z lekkością znajdują więzi społeczne. Natomiast ja miotam się jak głupi w tym, co jest jakąś najprostszą, fundamentalistyczną rzeczą... A tak na marginesie - "posiadanie" dziewczyny to dla mnie straszna abstrakcja; no dobra, wole już nie myśleć o moich
@sapibarruNig: mi też ciężko przychodzi nawiązywanie relacji i ich utrzymywanie, więc znam twój ból przynajmniej w jakimś stopniu. W sytuacjach społecznych od razu zaczynam się stresować, ręce mi się pocą, czasem też się jąkam. Mimo to udało mi się nawiązać kilka fajnych relacji koleżeńskich, więc z pewnością dla ciebie też jest nadzieja. Pozdro miras