Wpis z mikrobloga

Jprdl, bullety będąc początkującym to jedno wielkie oszustwo. Kiedyś stwierdziłem, że bullety będą dobre, aby sobie poćwiczyć debiuty, tzn. utrwalić zapamiętane warianty w prawdziwych grach. Wiadomo, szybkie, niezobowiązujące partyjki, to mozna sobie trzaskać. Gram głównie podczas krótkich przerw w pracy, więc takie bulleciki 2+1 były akurat.
Wszystko byłoby ok, ale to uzależnia i bywało, że grałem np 30 takich bulletów jednego dnia. Oczywiście progres od dłuższego czasu zerowy, bo tu się odklepuje tylko jakieś schematy a dalej dużo w tym przypadku. I na dodatek nic bardziej nie irytuje niż przegrana na czas w kompletnie wygranej pozycji. I wtedy chcę się odkuć w kolejnej. Po zwycięstwie chce się kontynuować passę i tak wpada się w spiralę serii bezsensownych gier.
Przeskoczenie na jakies wolniejsze tempo, nawet 5 minut, to zupełnie inny świat. Przeciwnicy nie nabierają się na proste taktyki, trzeba mieć plan gry a nawet umieć końcówki, co mnie olśniło jakiś czas temu, bo w bulletach zwykle partia roztrzygała się wcześniej, albo do końcówki wchodziło się z dużą przewagą materialną. Ostrzegam przed wpadnięciem w taką pułapkę uzależnienia. Z fartem ziomeczki!
#szachy
  • 5
@dr_minorek: no ja mam całkiem inne doświadczenia. Tzn. z tym, że bullety uzależniają to prawda, ale ja dzięki bulletom właśnie dobrze przećwiczyłem te pierwsze kilka ruchów w partii, chyba dzięki nim w początkowej fazie nauczyłem się jak się bronić przed szewczykiem. Ale też teraz mam super skilla w szybkim graniu, tak, że ostatnio mając 1.7 sekundy na zegarze (na lichessie) zdążyłem zrobić 26 ruchów i wygrać (w partii tempem 10+0 i
@dr_minorek: ano i

I na dodatek nic bardziej nie irytuje niż przegrana na czas w kompletnie wygranej pozycji.


ja w bulletach chyba mam takie coś, że absolutnie nie chcę przegrać na czas. Wolę dostać mata w wygranej pozycji niż przegrać na czas. Zmień myślenie na ten sposób i wyćwiczysz swój mózg do szybszego myślenia w szachach.
Zmień myślenie na ten sposób i wyćwiczysz swój mózg do szybszego myślenia w szachach.


@Dawidk01: Niby tak, ale w ogólnym rozrachunku jest to skill przydatny tylko w bulletach ew. w niedoczasach partii granych wolniejszym tempem. Granie dużej liczby bulletów dało mi dwie rzeczy:
1) Utrwalenie schematów w debiucie,
2) Poprawa w natychmiastowym znajdowaniu motywów taktycznych.
Ale w sumie obie te rzeczy można efektywniej ćwiczyć innymi metodami. Np. z partii OTB granych
@dr_minorek: #!$%@? jakbym czytał o sobie. Ostatnio przegrałem nawet kilka partii irl z ziomkami bo grałem jak na bulletach a żadnego czasu nie mieliśmy. Muszę wrócić do 10+10. Najwyżej nie będę calli odbierać w pracy jak akurat będę grać ( ͡° ͜ʖ ͡°)