Wpis z mikrobloga

@tesknilam_:

- Mińsk to zadupiasta, najdalej na wschód wysunięta dzielnica Warszawy. Czas dojazdu do Centrum podobny jak z Białołęki. O ile nie pracujesz zdalnie, to żeby przeżyć, musisz zaakceptować codzienne dojazdy pociągiem/autem na Śródmieście/Mordor. Jeśli korzystasz z życia w Warszawie i nie interesują cię lokalne usługi, to Mińsk możesz traktować jak sypialnię, do której masz 1h dojazdu. Czasem to lepiej niż mieszkanie na Białołęce. Natomiast lokalnie nie masz co liczyć na
@jaqo1989: Nigdy nie zrozumiem plusowania tego mema. Siedlce żyją swoim życiem a Mińsk swoim i nikt z nikim nie konkuruje. Ale wiele mówi o autorze: wyraża tęsknotę za światłami wielkiego miasta ale brak grosza przy dupie powoduje, że musi wynajmować w Sulejówku.