Wpis z mikrobloga

Hienka w poniedziałek musi opuścić lecznicę, jeśli nie znajdziemy dla niej domu wróci na osiedle skąd została odłowiona jako kot wolnożyjący :(

Ma w życiu trochę szczęścia. Ktoś się nią zainteresował i zadbał o kastrację. Ona sama nie jest dzika, to słodka i miziasta koteczka. Tym bardziej szkoda ją wypuszczać.

Trafiła do lecznicy z okropną biegunką, świeżbowcem, katarem i ogólnie mocno wychudzona i odwodniona.

Udało się wszystkie jej zdrowotne problemy naprostować.

- to młoda, około roczna kotka
- testy fiv/felv ujemne
- wykastrowana
- zaszczepiona przeciwko chorobom wirusowym i wściekliźnie, odrobaczona
- rozmruczana i miziasta

Kicia na dom czeka w Zwoleniu, województwo Mazowieckie ale transport zawsze możemy dogadać. Obowiązuje umowa adopcyjna

#pieszkotem #koty #kitku #koteczkizprzypadku

Wołam użytkowników, którzy zaplusowali następujący wpis lub komentarz:
https://www.wykop.pl/wpis/66851713

Pobierz c.....i - Hienka w poniedziałek musi opuścić lecznicę, jeśli nie znajdziemy dla niej ...
źródło: comment_1666423521Ax569S9tZg87OxmUD1fzH3.jpg
  • 42
@chixi: Ona czy jej rodzice/dziadkowie. Kot domowy jest gatunkiem domowym. I życie na zewnątrz nie jest ani dla niego dobre, ani nie jest dobre dla środowiska. Jak najbardziej prawidłowe jest wypuszczanie takich osobników po sterylizacji.
Jedynie chodzi mi o tą niefortunną nazwę, która może wywołać błędny odbiór, że kot jest w stanie 'naturalnym' będąc bezdomnym.

Ps: Udało się ją oswoić, bo właśnie jest kotem domowym, któremu wpisaliśmy w DNA cechy oswojenia.
@Rad-X: Ja #!$%@? ()

Porzucenie zwierzęcia właścicielskiego jest karalne.

My zajmujemy się tym, czym powinien zajmować się samorząd czyli odławiamy koty żyjące w skupiskach jako „wolnożyjące” ( nie bij kolego @GregPelka ), leczymy je jeśli tego wymagają, kastrujemy, odrobaczamy, szczepimy i jeżeli nie znajdą domów, wypuszczamy w miejsce bytowania.

Nie znam na to paragrafu
@chixi: jaki ten świat mały. Nie sądziłem, że spotkam sąsiadkę. Dopiero z bana wróciłem a pamiętam twój wpis z okolic kazanowa a ja całe dzieciństwo w kazanowie spędziłem. Wioska malutka a się dwie osoby spotkały w internetach. Będę obserwował a może kogoś do towarzystwa dla mojego kocura kiedyś wezmę, na razie warunki nie pozwalają.
@Krzyhuu: powiem Ci że chyba lepiej wypuścić. Ma w miarę bezpieczne miejsce, z daleka od ruchliwych ulic, sprawdzoną i ogarniętą karmicielkę, która reaguje jeśli coś się z nią dzieje.
Jeśli ktoś chce adoptować kota i tak bardzo broni się przed podpisaniem umowy to dla mnie to jest podejrzane. Bardzo podejrzane ¯_(ツ)_/¯

@Patatina: wychodzi na to że tak, burasy i inne takie „szły na pniu”, a ona i Cola zero zainteresowania.
@chixi bo za cenę przygarnięcia zwierzęcia, niekoniecznie ktoś chce porzucać prywatność ;) to tak jakby kupić samochód z rynku wtórnego w której byłaby klauzula ze trzeba dawac poprzedniemu właścicielowi posłuchać pracującego silnika co tydzień xD