Wpis z mikrobloga

Za mną pierwszy dzień bez alkoholu od sierpnia, pociłem się jak świnia od samego siedzenia. Teraz trzeba będzie tak dalej aż do końca życia na tym łez padole. No cóż, nie ma innego wyjścia (w sumie jest - ale to nie wyjście, tylko zejście).
Spałem ledwo parę godzin ale i tak lepiej być niewyspany niż mieć tę zupę w głowie na kacu.
Tak się chciałem tylko pochwalić :)
#alkoholizm
  • 77
@taki_sobie_mirek: A gdzie ja napisałem żeby to łykać aż się uzależni? Ja benzo stosuje od kilku lat doraźnie, jedno opakowanie wystarcza mi na 6-8 miesięcy a to dwadzieścia tabletek tylko xD i nie pisz ze osoby uzależnione od alko wpadną w benzo bo sam jestem i nie wpadłem xD
@matteo_moravietzky

I tu dochodzimy do czegoś ważniejszego, "potrzeba sięgnięcia" .

Nie no nazwaniem kogoś alkonem, kto pije szklankę pilsa do obiadu czy pół lampki wina do kolacji (czyt. Maklowicz wali do wszystkiego co je alko, czy ogólnie Francja, Balkany, Włochy) to już wyczyn.

Nie jestem specjalistą, ale tu są ważne jeszcze patomechanizmy. To w jaki sposób myśli się o piciu. To chyba nie takie proste Miras.
@pratzownick: Mirku, nie chodzi o to, by nie pic do końca życia, bo z takim myśleniem zwariujesz. Chodzi o to, by nie napić się dzisiaj. Poszukaj na Spotify podcastu „Co ćpać po odwyku”. Pomoże ci. Powodzenia!