Wpis z mikrobloga

Czołem mirki!
Mały update ode mnie: jestem już po operacji i czuję się dobrze :)

Dla zainteresowanych full story poniżej:

Po wstępnej diagnozie w szpitalu w Berlinie w sobotę zadecydowałem, że wracam do Polski. Niemcy proponowali operację w poniedziałek, a ja chciałem w obecnej sytuacji być bliżej domu.
W poniedziałek, mając niemiecki wypis, nie zgłaszałem się na SOR, chciałem zarejestrować się w szpitalu w Trzebnicy na planowaną operację. Nie da się, proszę do lekarza rodzinnego po skierowanie 0_0
Ogarnąłem skierowanie, chirurg miał mnie obejrzeć w sobotę o 10:00. O 15:00 dowiedziałem się, że nie mają ostrego dyżuru, operacja planowa za tydzień. Zmarnowali mi kolejne cenne 48h. Zalecili jechać do Wrocławia :/ Just #nfz things, zacząłem powoli żałować, że nie zostałem w Berlinie.
Jedną ręką, po 4 dniach na Tramalu, dojechałem do szpitala na Fieldorfa: nie przyjmiemy, proszę jechać na Borowską. Jeśli mijaliście tego dnia we #wroclaw gościa w srebrnej Astrze nie używającego kierunkowskazów to byłem ja, sorki, zabrakło wolnej ręki ;)
Ręce mi opadły, stwierdziłem, że z trzeciego szpitala nie dam się już wyrzucić. Prosto na SOR i o 22:00 byłem przyjęty na oddział urazowy. Zakaz picia i jedzenia, kroplówki i czekamy. Środa to oczekiwanie w niewiedzy, będzie operacja, nie będzie? W razie czego nic nie jem i nie piję. O 17:00 dość niespodziewanie trafiłem na stół.
3,5h operacji, 3 nowe, dożywotnie śruby w palcach. Anestezjolog wykonał świetną robotę, podczas operacji nie czułem zupełnie nic.
Powrót do sali i… dalszy zakaz jedzenia i picia póki nie oddam moczu i wydalę znieczulenie. Powiedziano mi, że w przeciwnym razie wszystko co zjem i wypiję to zwrócę. W tej chwili mija 40 godzina postu i… nadal czekam na pełny pęcherz.
Nocka po operacji raczej z tych ciężkich, musiałem poprosić o dodatkowe znieczulenie po tym jak puściło to od anestezjologa. Bardzo miła pielęgniarka w kilka minut podłączyła mnie do kolejnej kroplówki i ulga. Udało się zasnąć na kilka chwil. Czekam obecnie na instrukcje co dalej, liczę, że może dziś mnie wypiszą do domu :)

Na ten moment nie wiem, czy śruby pozwolą w przyszłości na wciśnięcie sprzęgła. Staram się tym póki co nie przejmować, znajdę na to jakiś sposób :)
W głowie jestem już nastawiony na intensywną rehabilitację by być w pełni gotowym do sezonu 2023.

Serdeczne dzięki za słowa wsparcia pod ostatnim postem. Najzwyczajniej w świecie miło jest wiedzieć, że ktoś ci dobrze życzy. Piąteczka!

#mirekzuzlowiec #zuzel #szpital
Pobierz cinek687 - Czołem mirki!
Mały update ode mnie: jestem już po operacji i czuję się dob...
źródło: comment_1666237342CbwvsruwI6Ki4NWdanHM7T.jpg
  • 88
@majkkali: no nie wiem, mnie operował dr. Szuścik gość jest znany i w Polsce i podejrzewam że za granicami - operuje najbardziej skomplikowane przypadki dłoni i robi rzeczy magiczne - polecam poszukać, akurat w Polsce mamy dobrych specjalistów jeżeli o medycynę chodzi kwestia aby się dostać. Więc to takie #!$%@? o tej jakości usług bez pokrycia.
@przepiorka: gdyby mnie przyjęli w Trzebnicy to nie byłoby połowy tej historii ;)
Na rehabilitację nie będę szczędził ani czasu ani pieniędzy, wiem po ostatnim złamaniu, że potrafi zdziałać cuda :) w zasadzie już ją zacząłem bo mogę ruszać palcami :)
@cinek687: Mój wujek nie miał tyle szczęścia, jeździł tirem przez niemcy, francję i akurat dwa dni przed końcem przerwy w Polsce pękł mu guz gdzieś na jelicie. Ból w lewej stronie podbrzusza, polski szpital, diagnoza: A może to wyrostek? Ból po lewej stronie, wyrostek xD

Chłop poleżał dwa miesiące w szpitalu, otwierali go kilka razy, łapówa leciała raz za razem, zakażenie otrzewnej, bakteria, zaatakowany mózg no i chłop umarł. Może jakby
@cinek687: w tym samym czasie, kiedy ja mialam wypadek na motocyklu, podczas wyscigu polamal sie Valentino Rossi. Gdy mi dopiero zdejmowali szwy, on juz wrocil na tor po zlamaniu piszczeli. Ty tez dasz rade :)
@przepiorka: Fajne porównanie medycyny sportowej i „cywilnej” :) pewnie, że dam radę, po prostu nie wiem czego się spodziewać bo nigdy nie byłem poskręcany na śrubki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pankuronium: no właśnie w Polsce nie brakuje dobrych specjalistów. Tylko albo kolejka trzy lata do takiego albo musisz odbyć prywatną wizytę za 500zł w gabinecie Pana Ordynatora i znajdzie się miejsce na bloku operacyjnym i rezonans na CITO. Znam to z autopsji. Miałem w życiu kilka operacji zarówno w Polsce jak i za granicą.

Szpital może być świetny, ale jak idziesz na SOR to możesz trafić na stół do zmęczonego rezydenta,
@cinek687: Miałem troche inną sytuację mianowicie, na trasie downhillowej załatwiłem prawy nadgarstek (zwichniecie ze złamaniem wieloodłamowym z przemieszczeniem kości promieniowej i łokciowej) w szpitalu w ustroniu obcokachowiec chirurg o nazwisku czy imieniu Ali... wsadził to w gips. Kontrola we wrocku za 2 tyg, z rtg wyniklo ze kosci niechca sie zrastac wiec za tydzien znowu zdjecie, i podobnie slabo to wyglądało ale ortopeda decyduje sciagnac gips i zebym zalatwił sobie jakąs
@Renzo: Przed tą operacją ledwo co mogłem napić sie trzymajac butelke 1.5l a rotacja w dloni byla tylko z nachwytu do chwytu mlotkowego teraz prawie zrobie podchwyt, w niemczech mowili ze gdyby odrazu to zrobic tak jak sie powinno (czyli sruby blachy druty) w takim przypadku to niebylo by zadnego problemu z rotacją ale po wsadzeniu tego w gips kosci poprostu tak sie zrosly i ruszanie tego bardziej moglo by tylko
@Renzo: Generalnie od złamania do operacji minelo jakieś 10 msc gdzie w pl na nfz i prywatnie statałem sie jak najbardziej usprawnic ta reke sluchajac ortopedów że trzeba cwiczyc, rehabilitacje, jakieś zabiegi fizykalne, magneto,krioterapie itd. bo to ciezkie zlamanie i potrzeba czasu...
@cinek687: po znieczuleniu ogólnym część ludzi i tak wymiotuje niezależnie od tego czy cokolwiek pili i oddawali mocz czy nie. Ja po obu operacjach od razu po podniesieniu tułowia do ~pionu miałem straszne odruchy wymiotne chociaż nie miałem czym rzygać. Na oddziale w zestawie startowym idąc na operację dostawało się oprócz "sukienki" i czepka również obowiązkowo woreczek wymiotny.
@11262: pięknie by się haczyło kierownica o kierownicę, więcej zagrożeń niż korzyści z tego płynie dlatego nikt z tego nie korzysta. Inna sprawa, że akurat w moim upadku handbar uratowałby palce