Wpis z mikrobloga

nie wiem jak można się doprowadzić do takiego stanu, przecież jest million sygnałów przed taką sytuacją xD


@aukolb: to jest właśnie piękne, bo mało kto potrafi biec do odcięcia. To wybitne jednostki, które pomimo sygnałów od organizmu, biegną dalej. Wiem, że to głupie i na takim poziomie chłop mógł tylko przegrać a nic wygrać, ale ta cecha wolicjonalna jest bardzo porządana w sporcie.
@PurpleHaze: Na pewno ogarnął, że jest na końcówce wytrzymałości, ale moim zdaniem porównanie nieuzasadnione. Kenijczyk aby być drugi musiał mieć stałe tempo, które razem z pogodą go wyskoczyło. Jak biega się rekreacyjnie, to jest naturalna do niestabilnego tempa, chodzenia, postojów etc. Żeby Cię znosili na noszach to trzeba się mocno postarać, bo oznacza, że miałeś całkowite odcięcie.
@randall: Jako zabezpieczenie medyczne na takich imprezach mogę odpowiedzieć na to pytanie :D
Jeśli to krótkie dystanse (5-10km) to jakoś sobie powoli tuptają do mety. Przy większych dystansach raczej rezygnują - chociaż nie wszyscy. Czasem bywa tak, że zwijamy już bieg przy ostatnich uczestnikach i jedziemy sobie za nimi. Jeśli się nie zmieści w limicie czasu to niestety informujemy go o tym i albo zabiera się z nami na metę, albo
to nie są zdrowe dystanse na dłuższą me


@Roquefort: mnóstwo ludzi po 60 biega ultra i jakoś żyją. Że też w XXI wieku ludziom nie wstyd, że opierają swoją opinie na cłopskim rozumie gdy dostęp do badan jest latwy jak nigdy
@Roquefort: Dla twojej psychiki.
Ale skoro już poruszyłeś temat to tak, funkcjonowanie mitu na temat jakiegoś sportu może zniechęcać. Ogólnie wiara w bzdury jest zawsze mniej lub bardziej szkodliwa. Dlatego nie warto wyrażać opinii na podstawie IDZD
@zoltybanan: no z tego sie zrobila troche afera, bo on nie chcial tej pomocy. Ratownicy okazali sie nadgorliwi, przez co zostal pozbawiony nagrody za 2 miejsce.
Jednak pozniej organizatorzy, albo prezydent miasta (nie pamietam juz) uznali ze jemu sie nalezy i byly chyba 2 nagrody za 2 miejsce.
@BlueGryf: Zauważyłem, że ostatnia osoba ma zazwyczaj największą obstawę + największą owację na mecie :)

Tak było w tym roku na Maratonie Warszawskim. Limit 6:30, ale dali mu dokończyć. Często tak jest naginany regulamin? Decyzja w takich przypadkach należy do Was czy do organizatora? ;)
randall - @BlueGryf: Zauważyłem, że ostatnia osoba ma zazwyczaj największą obstawę + ...