Aktywne Wpisy
Limeade +365
Dla wszystkich co radzą iść pracować na fizola, kłaść płytki, robić hydraulikę, albo zostać złotą rączkę. Wy chyba nigdy nie robiliście w pracy fizycznej. Praca fizola nie jest lekka. 8 lat przepracowałem na budowie, w zimie zimno, w lato gorąco, przez resztę roku leje deszcz i wieje wiatr. Robota w brudzie, kurzu, syfie i ubóstwie. Bez ogrzewania, bez dachu nad głową, albo bez okien. Towarzystwo nieciekawe, często starzy alkoholicy albo jakieś ćpuny
Strzelec_wyborowej +1484
Sikorski co #!$%@?ł na konferencji na 25 lecie Polski w NATO. Cytując: "Mam nadzieję, że Pani profesor w dniu święta kobiet się ze mną zgodzi że pobór powinien być genderowo niedyskryminacyjny" xDDDD
Na sali zrobiło się tak cicho, Kotłownia lekko skisł na pierwszym planie ale chyba tak bardziej nerwowo xD Na twarzy Sikorskiego taki wewnętrzny kek xD
#sejm #nato #ukraina
Na sali zrobiło się tak cicho, Kotłownia lekko skisł na pierwszym planie ale chyba tak bardziej nerwowo xD Na twarzy Sikorskiego taki wewnętrzny kek xD
#sejm #nato #ukraina
Będzie luźniejszy wpis z dwoma tematami:
1. Jak limity płatności gotówkowych wpłynęły na szarą strefę.
2. Obrazowe ukazanie dramatu firm, czyli brak rąk do pracy.
1. Od lat limit płatności, powyżej którego trzeba było ich dokonywać bezgotówkowo stopniowo malał, aż do dzisiejszego poziomu - 1000€.
W teorii jak wiadomo, ma to zmniejszyć szarą strefę i dać większą kontrolę nad przepływem pieniędzy. Jednak tak niski limit spotkał się z oporem społecznym. Nie wyjściem na ulicę i podpalaniem aut a cichym omijaniem tych reguł. Wcześniejszy limit (3000) był względnie sensowny i przestrzegany. Wtedy, gdy ktoś miał jakąś "lewą" gotówkę, mógł normalnie nią zapłacić, legalnie, za jakiś droższy produkt lub usługę. Po wprowadzeniu nowego limitu stało się to niemożliwe. A ci, co mieli tą gotówkę wczesniej, posiadali ją nadal. W rezultacie nakłaniali do takich płatności, bez faktury. Wiadomo, że o ile nie jest to jakaś duża firma czy korporacja, nie trzeba nikogo długo namawiać. W rezultacie większe ilości gotówki pojawiały się w kieszeni szefa zamiast na koncie firmy. Ta gotówka była przeznaczana np na premie dla pracowników (czyli mniej podatków i składek) bądź na dalsze transakcje. I znowu odbywały się bez fakturowania, no bo jak inaczej? W rezultacie osiągnięto efekt odwrotny do zamierzonego.
2. Brak pracowników, zwłaszcza w jakimś stopniu wykwalifikowanych. Uprzedzając, chcę to zobrazować na przykładzie mojej miejscowości, bo zauważyłem że to właśnie zdjęcia działają i lepiej docierają do odbiorcy, są bardziej autentyczne. Wpis bez zdjęć ma znacznie mniejszy zasięg, mimo takiej samej wartości merytorycznej. Ale spokojnie, takie braki są w całym kraju, choć jak wiadomo, różne w zależności od branży. Najgorsza sytuacja jest w gastronomii. Jedną z tych branż jest budowlanka. Zresztą w Polsce pewnie też jest podobnie. Dziś jest ciężko, młodych nie ma i nie widać aby mieli się pojawić w niedalekiej przyszłości. Nawet zbliżający się potencjalny kryzys na rynku nie wzbudza niepokoju (poza molochami), bo w najgorszym wypadku, jeśli pracy będzie dużo mniej to po prostu będzie wykonywana na bieżąco a nie zalegać jak dziś.
W moim miasteczku mieszka 3tys ludzi, chociaż jest to miejscowość turystyczna, więc nie oddaje to jej potencjału.
W zonie (strefie rzemieślników) są:
4 firmy murarskie (w tym moja)
2 firmy stolarskie
1 firma dekarska
1 elektryk
1 hydraulik.
I tak:
Murarze:
Jeden przejął firmę po ojcu. Nie pamiętam ilu ich tam było ale został w tej chwili sam. Nie może nikogo znaleźć.
Druga firma też 2 lata temu zmieniła właściciela i również szuka. Na baner przez ten czas nie było ani jednego telefonu. Mają 3 pracowników w wieku 53-55l a 58-60 będą przechodzić na emeryturę. To ta firma, której nie chciałem z początku kupić.
Trzecia firma, z nimi nie mam zbyt dobrych relacji, więc nie za dużo wiem. Nie mają bannera na płocie.
Czwarta firma (czyli ja). Zawsze miałem w planach pracować sam dla spokojnej głowy ale przez nawał pracy rozważam zatrudnienie. Mam ten plus, że zawsze mogę próbować kogoś ściągnąć.
Stolarze:
Pierwszy szuka od dawna. Robi też regipsy, więc szukał też do tego. Ale widzę, że to stanowisko zamazane, więc szuka tylko stolarza.
Drugi szuka stolarza. Nie pamiętam od kiedy.
Elektryk:
Chyba nie szuka aktualnie, nic mi o tym nie wiadomo. Akurat chyba najlepszy zawód, bo praca lekka i czystą, więc stosunkowo łatwo jeszcze kogoś znaleźć.
Hydraulik:
Ogłoszenie ma od 3 lat. Znam go dobrze i wiem, że nie miał ani jednego telefonu. Nie wiem po co to trzymać.
Dekarz:
To samo, wieczne poszukiwania.
Wszystkie te firmy biorą stażystów. We Francji szkoła zawodowa polega na tym, że tydzień jest się w szkole a tydzień w pracy. Bardzo fajny system ale ci młodzi później uciekają, nie wiadomo gdzie.
Pamiętam jeszcze z 10 lat temu pytali mnie, czy nie mogę kogoś ściągnąć, już wtedy nie było to łatwe. Ale wtedy były jeszcze jakieś wymagania, a dziś wielu jest skłonnych wziąć nawet do przyuczenia.
Dla mnie to dobra sytuacja, bo nie muszę się martwić o brak pracy ale dla innych nie jest tak różowo.
Tag do obserwowania #francjadasielubic
#francja #emigracja #pieniadze #pracazagranica
Tu jest pewien "próg" do przeskoczenia. Jak przyjdziesz z ulicy to pewnie w większości przypadków nie ma problemu ale ściągnąć kogoś specjalnie to nie jest łatwo. Trzeba by przez jakieś agencje szukać, ogarnąć mieszkanie itp. Jak już zaczniesz to nie ma problemu.
No właśnie nie tutaj. Większość to są nowe domy, więc spoko a wszędzie są regipsy
Zawsze dobrze ale to też zależy od roboty i determinacji szefa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Stawki? Ciężko powiedzieć, na etacie to pewnie min ok 2500 netto a na Jdg dużo więcej, pytanie jak bezczelny jesteś ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Co do Paryża to 100% zgody ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A u Ciebie trzeba znać francuski czy da radę ogarnąć w innym języku z szefem? (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞
No wlasnie tak sobie czytam twoje prowincjonalne wpisy i mi pasuje, tylko ten język kompletnie mi nie wchodzi ( ͡° ʖ̯ ͡°)