Wpis z mikrobloga

Czy w waszych blokach też tak bardzo słychać dzieci sąsiadów? W poprzednim mieszkaniu nade mną mieszkała dwójka dzieci poniżej czterech lat i doprowadzały mnie do szału bo biegały za sobą, krzyczały, itp. Wyprowadziłam się, uznałam że ściany może były beznadziejne, idziemy dalej. W nowym mieszkaniu przez rok było spoko, sąsiadów słychać, ale w normie, do czasu aż po przekątnej na górze wprowadziła się para z bąbelkiem, który ciągle krzyczy, płacze, rzuca zabawkami/sobą. Ale tak non stop. Nawet jak po klatce wchodzą to na pełnej syrenie. Mam wrażenie że nawet nie uciszają tego dziecka. Moje pytanie: czy u was w blokach też tak slychac dzieci? Pracuje z domu i nie ukrywam, staje się to coraz bardziej uciążliwe. Staram się być wyrozumiała, ale wynajem nie jest tani i po prostu idzie oszaleć, gdy mam spotkanie, a na górze piekło. Oba mieszkania są w starych blokach. W deweloperce jest lepiej? Rodzice nie zdają sobie z tego sprawy? Jakoś musimy funkcjonować w tej tzw społeczności bloku #nieruchomosci #dzieci #sasiedzi
  • 27
@jazdunia: w dobrze wyciszonym bloku nie słychać dosłownie nic. Natomiast dzieci drą się zawsze, pewnie ich rodzice niewiele mogą wskórać (oni przecież mają w mieszkaniu jeszcze głośniej, gdyby mogli dzieci uciszyć, to by to zrobili).

przez rok było spoko, sąsiadów słychać, ale w normie, do czasu aż


Nie ma żadnego "słychać w normie". W dobrze zbudowanym nowym mieszkaniu nie ma możliwości, żeby słyszeć normalnie rozmawiających dorosłych.
@jazdunia: nie ma rady, małe dzieci muszą stać się nastolatkami albo musisz się przeprowadzić ¯\_(ツ)_/¯ albo nie wiem zaizolować sufit jakimiś matami czy coś.
Do sąsiada na weekend przyjeżdżają co weekend dzieci (4) tak biegają, że mam wrażenie, że zaraz tynk mi zacznie spadać albo on mi wpadną xD
A propos próby uciszania dzieci, ja mam dwójkę i mam wrażenie, że uspokajanie ich na nic się zdaje. Ale wtedy zabieramy ich
@jazdunia: a no i jeszcze na etapie życia bez dzieci w innym bloku też strasznie dzieci hałasowały (np. jeździły na rowerze i rolkach po korytarzu) I co? zwracałem uwagę milion razy i ch*ja to dało :/
@jazdunia: Przy kupnie, jak relacje między sąsiadami są dobre, można poprosić o sprawdzenie na żywo (bierzesz kogoś, kto idzie do sąsiadów pohałasować, a Ty słuchasz). No i poprosić o dokumentację techniczną. Przy wynajmie to raczej kwestia szczęścia, bo mamy rynek landlorda i w ogóle ludzi dziwi takie poważne podejście do miejsca do życia.
( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ogólnie celowałabym w nowe budownictwo, wielka płyta z PRL jest
@jazdunia: blok lata 60 - słyszałem czasem jak sąsiedzi przez telefon rozmawiali, też było słychać jak chodzili nade mną. Na szczęście średnia wieku w bloku to ponad 60at była, więc 80% czasu cisza. Blok z nowej deweloperki (2015) - można sąsiadowi na zdrowie mówić. Teraz blok z 2000r, 3 dzieci nade mną, słychać jak biegają, czasem z klatki się niesie, ale raczej w miarę normalnie. No i w ciepłe dni to
@herbatananoc: Zdania są podzielone właśnie, nawet tutaj, niby wielka płyta lepsza niż deweloperka. Moi znajomi którzy mieszkają w droższych deweloperkach, czasem o tzw podwyzszonym standardzie mają spokój, ale ci co mieszkaja w tańszych chyba średnio. Loteria ogolnie. Wydam pol miliona i bede sluchac bekania sasiada ahh :)
@wuju84 @herbatananoc @iluzjonista_ piszecie o tym, że w nowych blokach jest #!$%@?, że to kwestia materiałów i dobrej izolacji akustycznej. Możecie powiedzieć coś więcej na ten temat? W sensie jak na podstawie dokumentacji technicznej ocenić, czy użyte materiały na zrobienie ścian będą dobrze wyciszać mieszkania? Np np. ściany z karton-gipsów wypełnione wełną - rak czy właśnie dobre rozwiązanie? Jak w nowym budownictwie ocenić, czy mieszkanie jwst zrobione z dobrych materiałów czy to
@jazdunia: podaje odpowiedź - szukać mieszkania szczytowego na ostatniej kondygnacji, z dołu/boku wprawdzie też coś się będzie niosło ale to już nie to samo co "trzęsienie ziemi sufitu" i zawsze większa szansa, że będzie ciszej bo nie jest się otoczony hałasem ze wszystkich stron ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@jazdunia: Ja mam chyba spokojne dzieciuchy w bloku, bo ich nie słyszę, czasem jakieś krzyki jak sie bawią w weekend, za to perfidnie nade mną mam sąsiadów którzy remontu nie robili chyba z 40 lat i skrzypienie ich podłogi mnie doprowadza do szału, szczególnie jak sobie wstają w środku nocy i idą do wc. No i psy to zmora kundla z klatki słyszę chociaż mieszka 3 piętra nade mną xDD mieszkanie
@jazdunia: U mnie może nie dzieci, ale kłótnie i krzyki 24/7 po sąsiedzku matka z córką (Córka na oko z 45 lat). Ostatnio krzyczała o 5 rano że jej się relanium skończyło. Jak nie może wejść do domu to kopie w drzwi i siedzi na klatce :D Ale lubie takie jazdy patologiczne, więc się przyzwyczaiłem
@jazdunia: jako rodzic odpowiadam: bieganie dzieci czasami jest wręcz wybawieniem bo to znaczy że bawią się same i można np. usiąść na chwilkę, wyciągnąć ze zmywarki czy ugotować obiad xD tu są mocno sprzeczne interesy dlatego ja starałem się kupić gruby podkład pod panele i w miejscu gdzie się bawią położyłem dywan ale na ile to pomaga? To gówno mnie to obchodzi bo te patusy z dołu chlały w ten weekend