Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ten_co_uciekl: no to gratuluję zonie, czapki z głów. Tylko dzieci są różne i sytuację są różne, to że twoje maluchy pozwalają matce na stanie w kuchni (i ona może to robić), nie znaczy że u każdego działa to identycznie.

@ciemnienie: xD typie, co ty piszesz? XDDDDD
@Reaamu: Segregatory na czasopisma, tjabba z ikei na przykład, przyklejone do drzwi szafki. Widzisz od razu co jest w środku i łatwo wyjąć
@GinzToniku: nie muszę. Mam dynie w ogródku. Proszę się zaznajomić z faktami - toksyny i neurotoksyny, które są wszechobecne w marketowych warzywach/owocach oraz ich wpływ na rozwój niemowląt (szczególnie układu nerwowego). Toksyny i neurotoksyny biorą się m.in. z pestycydów, które są obecnie powszechnie używane przy uprawie warzyw/owoców. Smak to jedno. Przetworzenie i związana z tym utrata witamin i minerałow to drugie. A pochodzenie produktu to trzecia, insza - ale równie ważna
złote rady - gotuj sama. Niestety, życie czasem weryfikuje takie pomysły, bo po prostu nie da się ugotować niczego z tak małym dzieckiem.


@ciemnienie: ja zostawałem sam z dzieckiem, nawet jak był niemowlakiem i wszystko robiliśmy sami bo mi zależało aby dzieciak jadł dobrze. Szliśmy na targ albo jechaliśmy na wieś do chłopa i robiliśmy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)-