Wpis z mikrobloga

Po kolejnej wygranej Igi i siatkarzy oraz niesamowitym wejściu Lewandowskiego w LM naszła mnie taka refleksja, że chyba coś łączy te tegotygodniowe sukcesy polskich sportowców - mental.

Lewego podziwiam od dawna - za głowę, nie za nogi. Nigdy nie był talentem czystej wody jak Ronaldinho czy Messi, ale z tego co mu dała natura dzięki głowie potrafi wycisnąć 200%. Od lat buduje karierę opierając się na solidnym treningu i rodzinie. Żadnych wymówek, żadnych afer finansowych i obyczajowych - Pan Piłkarz po prostu. Wydaje nam się, że on osiągnął szczyt, a Robert pójdzie dziś na trening i będzie pracował aby być jeszcze lepszym i zdobywać kolejne szczyty.

Siatkarze wczoraj weszli niesamowicie w mecz, statystyki atakujących były kosmiczne. Potem dostali w dupę w dwóch kolejnych setach. Amerykanie byli na fali i perspektywy przed tiebreakiem były niewesołe. A jednak nasi wygrali przekonująco. Dzięki chłodnym głowom. Bo ręce i nogi u Amerykanów nie były gorsze.

Meczu Igi nie oglądałem, ale w decydującym secie wygrać 6:4 ze stanu 2:4, to trzeba być zimnym jak lód. Ta dziewczyna ma dopiero 21 lat. I potrafi głową wygrywać spotkania, a nie rakietą jak panie Williams, które rozstrzeliwały rywalki po korcie bo po prostu były silniejsze fizycznie od większości z nich (nic nie ujmując technice sióstr W., ale bez tej przewagi siły byłyby przeciętnymi zawodniczkami).

Nawet jeśli to ostatni hattrick Roberta, siatkarze zakończą w półfinale, a Iga nie wygra US Open, czuję dumę, że mamy takich sportowców - walczących zawsze do końca. Przeczą stereotypowi Polaka, jaki sami sobie stworzyliśmy - zakompleksionego i słabego psychicznie przegrywa.

#lewandowski #tenis #siatkowka #przemyslenia
  • 5
@S0Cool: Odnośnie mentalu siatkarzy to jestem trochę sceptyczny, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich historię występów na Igrzyskach.

Moim zdaniem największe sukcesy odnoszą, kiedy grają przed własną publicznością lub kiedy przystępują do turnieju z pozycji albo underdoga albo przynajmniej nie z pozycji faworyta.

To nie tak, że uważam, że są słabi mentalnie, ale na pewno nie wskazałbym tej cechy jako ich siły.

(nic nie ujmując technice sióstr W., ale bez tej przewagi
Moim zdaniem największe sukcesy odnoszą, kiedy grają przed własną publicznością lub kiedy przystępują do turnieju z pozycji albo underdoga albo przynajmniej nie z pozycji faworyta.


@rooger: Jakim cudem obronili tytuł mistrza świata pozostaje więc zagadką.

ich wyszkolenie techniczne w rzeczywistości było na bardzo wysokim poziomie i bynajmniej nie wygrywały spotkań samą siłą.


Nie napisałem, że samą siłą, ale że siła dawała im przewagę. Uważam, że w rankingu obie byłyby przeciętnie jakieś
Jakim cudem obronili tytuł mistrza świata pozostaje więc zagadką.


@S0Cool: Ale właśnie w tym 2018 r. startowali z pozycji underdoga. Niewielu na nich stawiało przed turniejem, to czterolecie od MŚ w 2014 r. do następnego turnieju było dla nas nieudane - na żadnym turnieju nie załapaliśmy się do strefy medalowej - ani na Igrzyskach, ani w Lidze Światowej/Lidze Narodów, ani nawet na ME.

Nie napisałem, że samą siłą, ale że siła
Potem dostali w dupę w dwóch kolejnych setach. Amerykanie byli na fali i perspektywy przed tiebreakiem były niewesołe. A jednak nasi wygrali przekonująco. Dzięki chłodnym głowom.


@S0Cool: Nie, to dzięki pieśni o Małym Rycerzu ( ͠° ͟ل͜ ͡°)
@S0Cool Nie lubię lekkiego umniejszania Lewego, on miał talent który było widać od pierwszych spotkań Znicza Pruszków, był królem strzelców III ligi, II ligi i Ekstraklasy. Mało który młody piłkarz osiągnął tyle co on zanim wyjechał zagranicę.

Co do reszty zgoda, widać że w polskim sporcie dokonują się pewne zmiany mentalności, pokolenie wychowane w latach 90 na "chlaniu gorzały na zgrupowaniach, skórze, furze i komórze" odeszło i ich miejsce wkraczają młode wilki,