Aktywne Wpisy
dziobnij2 +164
Jak ognia piekielnego unikam wszelkich dawnych znajomych ze szkoły. Nie spotkałem żadnego od dłuższego czasu, ale gdybym spotkał jakąś znajomą twarz na spierdotripie, to natychmiast bym odwrócił głowię, przeszedł na drugą stronę ulicy i udawał, że nie widzę. Gdyby jakiś stary znajomy zagadał do mnie i się zapytał "co u mnie", albo "gdzie pracuję", to co mam mu odpowiedzieć? Że od skończenia liceum w 2009 roku siedzę w domu z rodzicami i
Ytarka +161
Ej, Miry, mam filozoficzne pytanie.
O co chodzi z tym fejsbukiem xD czy to statystycznie jest możliwe, żeby w tak dużej grupie użytkowników, prawdopodobieństwo przeczytania publicznego komentarza z sensem, poprzedzonego chociaż minimalną (ale taką niewątpliwą), próbą myślenia, praktycznie nie występowało? XDD wtf
I to nie że boomery, że janusze stare i stare Grażyny. Cały wiekowy przekrój najbardziej niedorobionej części społeczeństwa, serio.
Od
O co chodzi z tym fejsbukiem xD czy to statystycznie jest możliwe, żeby w tak dużej grupie użytkowników, prawdopodobieństwo przeczytania publicznego komentarza z sensem, poprzedzonego chociaż minimalną (ale taką niewątpliwą), próbą myślenia, praktycznie nie występowało? XDD wtf
I to nie że boomery, że janusze stare i stare Grażyny. Cały wiekowy przekrój najbardziej niedorobionej części społeczeństwa, serio.
Od
Trzeci natomiast podleciał i chciał "się pobawić", olałem go mimo, że był w okolicy 1 metra ode mnie, trwało to jakieś 10sekuns jak biegł i szczekał - wkurzył mnie niesamowicie, ale dopiero rozważałem wyciągnięcie gazu, staram się nie być impulsowy. Poleciał.
Mija, może 30s, może mniej, znowu dobiega do mnie i zaczyna swoje "hau hau hau", w tym momencie od razu wyciągam gaz z kieszonki, bum mu prosto w mordę - aż się skulił i zniknął.
Tego samego dnia spotkałem masę osób w tych lasach, w tym z psami też - problem był tylko z jednym.
I niestety, ale tak należy postępować z tymi "bawiącymi się".
#psy #piesekchcesietylkopobawic
Tu masz wskazane konkretne zapisy w ustawach:
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/8137108,spacer-z-psem-smycz-kaganiec-mandaty-wykroczenie.html#paragraph_11
@pasta_alla_carbonara: Nie. Czy można spryskać sebka co tylko grzecznie zapytał czy masz portfel i chodzi za Tobą? Można się zastanowić.
Sam mam psa i nie rozumiem ludzi, którzy puszczają je wolno. Wystarczy że nie spodoba mu się inny pies i już będzie draka. Poza tym pies biegnie bo lubi biegać, a nie myśli o tym, że rowerzysta
@ZmiksowanaFretka: no ale nie jeden raz, przecież może podgryzać dla zabawy, jak odgryzie całą nogę to wtedy ewentualnie można pomyśleć o gazie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie masz co próbować dyskutować.
Ostatnio jest nagonka na psiarzy na wykopie. Pies ma być na smyczy, w kagańcu, najlepiej wgl w klatce na wózku, a jak się na ciebie spojrzy to nóż i gaz XD. A no i najlepiej, żeby miał jeszcze stomie zamontowaną, bo śmie się wysikać lub wysrać.
Ja wiem, że różnie bywa i właściciele też są różni, ale nie popadajmy w paranoje.
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-wykroczen-16788218/art-166
w lesie nie wolno puszczać psa
spokój zwierząt > komfort psa
Tego dnia spotkałem w tych lasach naście osób z ilomaś tam psami, problem był tylko z jednym. Przeważnie wygląda to tak:
Widzę psa biegającego luźno, zwalniam i z daleka krzyknę "uwaga, nie pogoni??" - przeważnie właściciel/opiekun woła psa do siebie, przytrzymuje - jakieś dodatkowo heheszki. I tak było we wszystkich pozostałych przypadkach. Mam