Miałem przyjemność wąchać wersje nie intense. Bardzo mi się spodobała bo przypominała mi mojego ukochanego toy boya, ale w cięższym wydaniu.
Otwarcie w wersji intense jest... jest naprawdę intensywne. Pierwsze skojarzenie? Tom ford noir de noir + Toy boy + Może trochę The one mysterious night + Może intense cafe of montale. xD
Nie podoba mi się otwarcie, jest za ciężko, daje trochę starą babą.
Magia dzieje się po około 40 minutach, zapach się uspokaja i jest przyjemnie. Czuć róże, ale nie jest już tak mocna, zaczynają dominować nuty metaliczne (nuta krwi) i kadzidło. Zaczyna się robić mrocznie i dość uwodzicielsko.
Jak myślę o kimś w kwestii tego zapachu to widzę kogoś w czarnym płaszczu, który przechadza się w nocy na cmentarzu trzymając róże w ręce. Całe ręce ma we krwi od kolców.
Wersja nie intense podobno jest "klonem" portrait of a lady, nie miałem okazji wąchać portrait of a lady ale pachnie to cudownie.
Nie umiem pisać recenzji i jest to ogromny miszmasz, ale może kogoś zainteresują perfumy Ramsteinu, bo jak chodzi o jakość za te pieniądze (200zł) to jest to wow.
Trwałość: 12h+
Projekcja: Ogromna przez pierwsze 3h
Na dodatkowy plus flakon. Porządnie wykonany i kolce obok atomizera są naprawdę ostre i bardzo łatwo się skaleczyć, chyba taki był zamysł xD
Ogólna ocena zapachu: Zapach dziwaczny i specyficzny pokroju encre noire, albo go kochasz albo nienawidzisz. Ode mnie 8.5/10.
Minus jest z dostępnością. Oficjalna strona Ramsteinu albo szukać, bo czasami się pojawią na alledrogo. Tak to w każdym Rossmanie w Niemczech chyba.
@Mafieusz: o kurde, mój ulubiony kawełek Rammstein ( ͡°͜ʖ͡°) Toy Boy mi nie podszedł akurat jak wąchałem, a Encre Noire, hmmmm, kupiłem 10ml i noszę 3 razy do roku, zazwyczaj wiosną jak pada xD Nie potrafię znaleźć innej okazji do noszenia tego zapachu, więc Rosenrot chyba nie dla mnie.
Ramstein Rosenrot Intense
Nuty głowy: Krew, Róża Bułgarska
Nuty serca: Skóra, Kadzidło, Labdanum, Olibanum
Nuty bazy: Nuty zwierzęce, Mech dębowy, Ambra, Piżmo
Miałem przyjemność wąchać wersje nie intense. Bardzo mi się spodobała bo przypominała mi mojego ukochanego toy boya, ale w cięższym wydaniu.
Otwarcie w wersji intense jest... jest naprawdę intensywne.
Pierwsze skojarzenie? Tom ford noir de noir + Toy boy + Może trochę The one mysterious night + Może intense cafe of montale. xD
Nie podoba mi się otwarcie, jest za ciężko, daje trochę starą babą.
Magia dzieje się po około 40 minutach, zapach się uspokaja i jest przyjemnie. Czuć róże, ale nie jest już tak mocna, zaczynają dominować nuty metaliczne (nuta krwi) i kadzidło.
Zaczyna się robić mrocznie i dość uwodzicielsko.
Jak myślę o kimś w kwestii tego zapachu to widzę kogoś w czarnym płaszczu, który przechadza się w nocy na cmentarzu trzymając róże w ręce. Całe ręce ma we krwi od kolców.
Wersja nie intense podobno jest "klonem" portrait of a lady, nie miałem okazji wąchać portrait of a lady ale pachnie to cudownie.
Nie umiem pisać recenzji i jest to ogromny miszmasz, ale może kogoś zainteresują perfumy Ramsteinu, bo jak chodzi o jakość za te pieniądze (200zł) to jest to wow.
Trwałość: 12h+
Projekcja: Ogromna przez pierwsze 3h
Na dodatkowy plus flakon. Porządnie wykonany i kolce obok atomizera są naprawdę ostre i bardzo łatwo się skaleczyć, chyba taki był zamysł xD
Ogólna ocena zapachu: Zapach dziwaczny i specyficzny pokroju encre noire, albo go kochasz albo nienawidzisz. Ode mnie 8.5/10.
Minus jest z dostępnością. Oficjalna strona Ramsteinu albo szukać, bo czasami się pojawią na alledrogo. Tak to w każdym Rossmanie w Niemczech chyba.
#perfumy
Idealny zapach na randkę z jakąś hot gotką ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Mafieusz: przekonałeś. Zapachu na taką okazję jeszcze nie mam ʕ•ᴥ•ʔ