Wpis z mikrobloga

@Nupharizar: kasia i dominik to małżeństwo w średnim wieku, które pozjadało wszystkie rozumy. a wystarczy po prostu zabrać ten szajs ze wspólnej części jaką jest klatka schodowa.

ja po tym ich #!$%@? o kulturze majów, masajów i #!$%@? wie kogo nie chciałbym ich w ogóle poznawać.
widać, że to takie nadęte dupki.

także zabierać to #!$%@? z klatki
  • Odpowiedz
@oslet: co Ty #!$%@? xD
Fakt, ujmą na honorze bolzgiego husarza byłoby zapukanie i zwrócenie uwagi na to, że ktoś wystawił wózek na klatkę... lepiej #!$%@?ąć kartkę, porysować auto albo uszkodzić wózek( ͡ ͜ʖ ͡) nawet jeśli stał tam dłuższy czas.
  • Odpowiedz
@Nupharizar: W bloku moich starych wyznaczyli "strefę dla wózków". Generalnie nie ma tam windy (stare osiedle). Nikt nie miał z tym problemu, w dziurze stoją wózki, jakieś dzieciaki zostawiają tam czasem swoje hulajnogi. Nie blokuje nikomu przejścia, drzwi do klatki ani zejścia do piwnicy. U moich znajomych zarząd wspólnoty w bloku ustalił, że jeśli istnieje taka potrzeba, można wózki zostawiać w określonym miejscu na korytarzach na piętrach. Ale nigdy przy drzwiach.
  • Odpowiedz
@dumahpl: Widać, że nigdy nie próbowałeś nic w polskich blokach załatwić polubownie.
Otóż przedstawię Ci schemat jak to działa w 99%:
-Szukasz kto jest odpowiedzialny za coś co trzeba załatwić (stojący wózek, worki ze śmieciami na klatce, zakłócanie ciszy itp)
- Pukasz do drzwi, przedstawiasz sprawę
- Dowiadujesz się, że:
a) to nie twoja sprawa
b) masz #!$%@?ć
c) oni wiedzą lepiej i oba powyższe punkty
d) oczywiście że uprzątną, nie
  • Odpowiedz
@Rachey: Nie, nigdy, w ogóle nie wychodzę z piwnicy xD
Nie masz pojęcia o czym mówisz, powiem Ci więcej - bredzisz.

Ludzie w blokach znają się przynajmniej z widzenia, co więcej, większość tych ludzi jest całkiem w porządku, powiem Ci jeszcze jedną ciekawostkę - ludzie z natury unikają konfliktów. Zdecydowana większość tych ludzi jest gotowa na ustępstwa czy kompromisy, a opisane przez Ciebie przypadki są ekstremum, które świadomie hipoerbolizujesz.
Nie wiem
  • Odpowiedz
@dumahpl: No właśnie mylisz jedną rzecz.
Z tymi których opisujesz nie ma potrzeby rozwiązywać problemów typu zagracanie klatki, śmieci na klatce, zakłócanie ciszy itp.
Takie rzeczy rozwiązywać musisz właśnie z tymi "ekstremami", albo krótko mówiąc patusami/idiotami i nie unikniesz ich na żadnym osiedlu. Może akurat masz farta, że w bloku nikogo takiego nie masz, ale takie sytuacje są od typowych patoosiedli, po nowiutkie deweloperskie osiedla dla oskarków.
I tak, znam z
  • Odpowiedz
@Nupharizar: u mnie w bloku też jeden gość zostawiał buty przed mieszkaniem, aż pewnego dnia przyszli do niego jacyś goście i to samo zrobili. Wyszedłem wtedy, wziąłem jednego buta i wyrzuciłem go na śmietnik. Już zawsze potem były zabrane.
  • Odpowiedz
@dumahpl: No smutne jest to, że nawet jak masz fajnych ludzi w bloku, to wystarczy dosłownie jedna osoba na powiedzmy 16 mieszkań, żeby trzeba było uruchamiać całą machinę. OP wrzucił klasyczny przykład "my wiemy lepiej, my poznaliśmy w naszych podróżach KULTURY, co wam biedaki przeszkadza nasz wózek".
Oni są czasem gorsi niż patus, bo patus się robi potulny na policji na sygnale pod blokiem.
Tacy będą się obrażać i wykłócać tygodniami.
  • Odpowiedz
@Nupharizar: Obie strony mają trochę racji. Nie można normalnie napisać? Raz, że to miejsce wspólne, dwa że przeszkadza w chodzeniu a trzy, że pewnie jest na drodze ewakuacyjnej.
U mnie takie tematy rozwiązuje audyt p.poż który jest robiony co kilka miesięcy i nic na klatce na długo miejsca nie zagrzeje i nic nie trzeba pisać tylko cierpliwie poczekać :)
  • Odpowiedz
Ale irytujący ludzie. Pseudo śmieszne inteligenckie wysrywy o narzeczu języka polskiego. Byli kiedyś na jakimś stand upie i im się wydaje, że są elitą narodu.
  • Odpowiedz