Wpis z mikrobloga

Eh krajuwo krajuwo
dlaczego musiałem wchłonąć cię tak dużo?
Znów swą stracę pracę, przez dragi i zanim
ogarnę się w miarę i spróbuje naprawić
błędy te same, próby wzmianki niewarte,
zdam sobie sprawę jak bardzom jest słaby.

Popędzę więc w las ten, Ty jedna tam trafisz.
Wiesz, co chcę zrobić, pragniesz zatrzymać tragizm
który potężne swe szaty rozłoży nad wami.
Nadzieja nie starczy, podmieniłem karty.
Z ust padnie pytanie, czy zdołasz wybaczyć?

Czas witać się z mrokiem, los mnie nim obdarzył,
drzwi stoją otworem, przestałem się bać ich.
Krok dumny i pewny, strach sam się przeraził
popędził i umarł. Ty też dziś go zabij,
nim przyjdziesz tutaj, bo to co zobaczysz
nie znika, nie puszcza, rozedrzeć chce, spalić
lecz nim Cię przeniknie, masz czoła mu stawić.
Zdystansuj swe "Ja" od cielesnych waśni.

W głąb własnej ciemności i światła schodź teraz.
Odkryj czy sens jest do śmierci się karać?
I bólem nieznośnym, tak silnym otaczać?
Weź odrzuć te chłosty i spójrz z innej strony!
Sens jest tu znikomy, znasz moje marzenie,
bez przeszkód i lęku, sięgnąłem po nie, wiesz,
nie znam słów, ni gestów, czerń jest tutaj wszędzie.
Żaden wieszcz na świecie, nie zdołałby przecie
opisać jej piękna, ta potęga i bezkres
pokazują jak nędzna ta skała z której odszedłem.
Poczekam na Ciebie, odebrałem nam bliskość
choć teraz sam nie wiem, czy czerń to, czy nicość?

Pora już wracać, nie płakać, bo wiesz
trafiłem do miejsca, które jest jak sen.
Tam lina i trup mój, a litry waszych łez
wylejcie gdzie gnój, tam miejsce ich jest.

Tu wisi trup, tam opisać piękna nie da się.
Tu wisi trup, jego szczęściem cieszcie się.

#narkotykizawszespoko #narkotyki #bojowkamedycznegoklefedronu #poezja #dziendobry
  • 5