Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy ktoś mógłby powiedzieć mi jak wygląda kwestia #doktorat z punktu widzenia asystenta na uczelni (zatrudnionego na uop) ? Warto?

Mam propozycję i z tego co widzę to raczej zajęć ze studentami jest mało, no ale przecież coś te 8 godzin musi wypełniać (choć teoretycznie nie jest to normowany czas pracy).
Zauważyłam dwie rzeczy.
1. Rotacja wśród asystentów jest duża. Nawet wśród takich co mają inne źródło utrzymania. Więc chyba nie chodzi tylko o bieda kasę, bo skoro ktoś ma drugie lub trzecie źródło to może sobie hobbistycznie robić cośtam na uczelni.
2. Nie widzę zbytnio osiągnięć naukowych na polskich uczelniach wśród asystentów. Więc czym się tam zajmują? Bo do roboty raczej nie chodzą po 8h? Przecież nie siedzą w pokoiku cały dzień (nigdy ich tam nie ma raczej XD)
3. Wszelkie praktyczne rady bardzo mile widziane :) Dziękuję.

#nauka #uczelnia

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #630ee4faa07f85290e3cf638
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 8
z tego co widzę to raczej zajęć ze studentami jest mało, no ale przecież coś te 8 godzin musi wypełniać...


@AnonimoweMirkoWyznania: Praca dydaktyczna na uczelni to nie tylko godziny spędzone na prowadzeniu zajęć ;) W wielu przypadkach ludzie zatrudniani na umowę i prowadzący badania np. w ramach grantów starają się uciekać przed ogarnianiem dydaktyki, bo pożera czas, który mogliby przeznaczyć na pracę nad swoją działką grantu, swoimi badaniami itp.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: teraz doktoraty robi się w szkołach doktorskich, a tam są jakieś ograniczenia związane z prowadzeniem zajęć na umowie o pracę (w kwestii stypendium - powyżej pewnej liczy godzin nie wypłacają i trzeba się zadowolić tylko pensją asystenta, a przecież ta jest niska), lepiej to dokładnie sprawdzić zanim się wejdzie na minę pt. uczestnictwo w zajęciach w szkole doktorskiej, pisanie doktoratu i jeszcze prowadzenie i przygotowywanie zajęć, które jest znacznie bardziej
RzeczywistyDrań: Bardziej warto niż na doktoranckie jako student. Czy warto ogólnie - jak zaczepisz się w jakimś instytucie czy na uczelni to tak,jeśli nie - to kategorycznie nie.
Ważna sprawa: zastanów się dobrze dla kogo ty masz pracować. Jak źle wybierzesz przełożonego to wtopisz.
---

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
PonuraPrzyjaciółka: Robiłam doktorat w czasach przed szkołami doktorskimi więc były inne zasady, ale w skrócie jak to wyglądało dawniej:
Z godzinami ze studentami było różnie w zależności od wydziału, część osób musiała je mieć współprowadzenie z promotorem (co czasem było fikcją na papierze) bo nie było wystarczająco godzin z niektórych przedmiotów, część miała ich dużo więcej niż ta obowiązkowa podstawa i mieli za nie dodatkowo płacone i prowadzenie kilku grup pod
@AnonimoweMirkoWyznania Asystencie zawsze mają najwięcej zajęć ze studentami, szczególnie jeśli są to zajęcia, których nikt nie chce prowadzić. Według mnie, po wejściu szkół doktorskich, asystentura nie jest opłacalna finansowo. W szkole doktorskiej masz mniej godzin ze studentami, lata pracy i tak się liczą, a stypendia są wyższe niż pensja asystenta - szczególnie jeśli promotor ma grant. Na asystenturze robienie doktoratu też przeważnie trwa dłużej, bo zamiast zajmować się doktoratem, robisz wszystko wokół.