Wpis z mikrobloga

Czego nie lubię we Francji i u samych Francuzów?

Najbardziej i bezdyskusyjnie biurokracji. Wszędzie trzeba dużo papieru i cierpliwości, bo wszystko trwa długo. Zwłaszcza na początku, gdy nie wiemy jeszcze jak się poruszać i ze znajomością języka średnio. Później jesteśmy a stanie antycypować i załatwiać złożone sprawy dużo szybciej. Plusem jedynie jest to, że procedury są jasne od początku i możemy być pewni rezultatu. Do tego z reguły zawsze ktoś z tym pomoże. Chociaż dziś już jest trochę trudniej, bo wiele spraw załatwia się przez internet i nie można tego zrobić fizycznie na miejscu, bo administracja została mocno okrojona.

Punktualność. W swoim życiu ani razu się nigdzie nie spóźniłem przez co musiałem być cierpliwy. Tu jest takie luźniejsze podejście do czasu. O ile umawianie się z kimś prywatnie zależy od konkretnej osoby, tak większe "spotkania" mają swoje prawa. Jak jest ustalona np 18:00 to trzeba liczyć, że ktokolwiek zacznie przychodzić po 18:30.
Dziwactwo, które trzeba mieć na uwadze.

To jak jeżdżą. Nie niebezpiecznie. Powiedziałbym, że jest dużo "niedzielnych" kierowców. Dotyczy to zwłaszcza ludzi z dużych miast, głównie Paryżan co nawet nie wyjeżdżają co niedzielę ale wyciągają samochód lub wypożyczają 2 razy w roku jadąc na wakacje. A mieszkając w miejscowości turystycznej jeszcze bardziej to odczuwam.

Niechęć do podejmowania ryzyka. Jestem przedsiębiorczy, mam ciągle dużo pomysłów ale ciężko znaleźć kogoś do współpracy. Francuzi wolą spokojny etat, wierzą w państwo i system emerytalny. Nie chcą robić czegoś samemu, nawet gdy przynosi to duże zyski. Dobrze, że jest ten mój były szef, który niczego się nie boi.
Średniej wiedzy o świecie wśród mieszkańców prowincji. To akurat jest w wielu krajach i ma plusy i minusy. Często są to ludzie, którzy całe swoje życie mieszkają w obrębie jednego "powiatu", tak jak cała ich rodzina.
Narzekania. Może nie jest to tak duże jak u nas i jednak mniejsze na prowincji ale narzekają. Na co? Na wszystko. Wszystko jest lepsze w innych krajach. Tak, kłóci się to z tym rzekomym wywyższaniem się ale tu jest różnica między pierwszym kontaktem z kimkolwiek a integracją. Chcociaz ja osobiście nie spotykam się z taką arogancją. To też raczej domena mieszkańców IDF, nazywających się Paryżanami i mieszkających 100km od tego miasta.

To są przemyślenia imigranta mieszkajacego tu ponad dekadę, więc są to takie wg mnie stałe wady. Nie pamiętam wszystkiego z początku mojej przygody. Na pewno jest wiele rzeczy, które denerwują na początku, bo po prostu nie wiemy jak sobie z nimi poradzić.
Z tego powodu zadałem to pytanie mojej żonie, która jest tu krócej i ma jeszcze problemy, językowe i obyczajowe (dlaczego? Bo mogła polegać na mnie od początku a nie była rzucona na głęboką wodę jak ja)
Bez zastanowienia powiedziała: biurokracja. Nic więcej nie przyszło jej do glowy. Po paru godzinach powiedziała, że długo o tym myślała i w sumie nie widzi złych stron odkąd zaczęła sobie lepiej radzić z językiem.

Tag do obserwowania #francjadasielubic

#francja #emigracja #emigrujzwykopem
PiotrFr - Czego nie lubię we Francji i u samych Francuzów?

Najbardziej i bezdyskus...

źródło: comment_16614313391bKCkLEpB1GzjkFIGmuk00.jpg

Pobierz
  • 79
@PiotrFr: to bardzo towarzyski człowiek i mial znajomych wśród lokalsow. Francuzi po prostu tacy są. Ja ze swojej marynarskiej strony mogę powiedzieć, że tez mi nie pasuje ich mentalność. Wiecznie jakieś problemy z nimi. Jeszcze ten upośledzony język brzmiący jakby dławili się ostrygą ( ͡° ͜ʖ ͡°) No, ale oczywiście każdy ma swoje zdanie.
@Tryggvason:

Francuzi po prostu tacy są.

Wiesz jaki jest 66 mln naród bo ci szwagier powiedział? Słabych miał znajomych jeśli tak to traktowali. Z ciekawości, gdzie mieszkał?
Dojdę jeszcze do tego jak jeździłem po kraju i nigdy nie ukrywałem swojego pochodzenia. Bo sam nikt nie łapie w rozmowie i jakoś się z tym nie spotykałem, wręcz przeciwnie
@purple_elly_sound: dlatego pytałem gdzie to było, bo obstawiałem Paryż.
U mnie nic takiego nie ma, za to w sezonie gdy jest najazd zaczynają obowiązywać dziwne zasady. W tym roku to w ogóle masakra bo dosłownie wszędzie (nawet u lekarza rodzinnego) są kartki, że "żadna agresja w stosunku do personelu nie będzie tolerowana" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niechęć do podejmowania ryzyka. Jestem przedsiębiorczy, mam ciągle dużo pomysłów ale ciężko znaleźć kogoś do współpracy. Francuzi wolą spokojny etat,


@PiotrFr: myślę, że w Polsce nie byłeś zbyt dlugo na rynku pracy i nie masz porównania. Ja zdecydowanie to samo powiedzialbym o Polakach.

W swoim życiu ani razu się nigdzie nie spóźniłem przez co musiałem być cierpliwy.


Że jak? W sensie we Francji czy w ogóle? Jeśli to drugie, jak to
@NieBendePrasowac: mam porównanie. Nie znaczy, że w Polsce jest jakoś idealnie z przedsiębiorczością. Wczoraj debatowalem o tym z moim kumplem i doszliśmy do wniosku, że jest chyba "zbyt prosto" cokolwiek robić i ludzie się rozleniwili.

Nigdy się nie spóźniłem, nawet ani razu do szkoly. A wielu ludzi jest niepunktualnych, więc często musiałem czekać ( ͡° ͜ʖ ͡°)