Wpis z mikrobloga

Najbardziej w polskich sportach lekkoatletycznych podoba mi się ten schemat:

1) Raz na 10 lat pojawia się "talent" w sporcie X i zdobywa niespodziewany medal
2) Związek zaczyna pakować w niego hajs, co pozwala na jego rozwój i kolejne sukcesy
3-6) Skupienie się na robieniu pieniędzy przez działaczy
7) W międzyczasie kadra młodzieżowa śpi na lotnisku bo lot odwołano, a Związek ma ich w dupie xD #pdk
8) "Talent" idzie na emeryturę, a następców nie widać
9) Ogólnopolskie grillowanie Związku
10) "Talent-emeryt" zostaje "Talentem-dyrektorem" dyscypliny w Związku i mówi z poważną miną (i nowym podbródkiem) w telewizji, że trzeba zwiększyć nacisk na szkolenie młodzieży
11) Czekamy aż pojawi się kolejny talent znikąd, a młodzież dalej "trenuje po szopach" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#lekkoatletyka trochę #heheszki a trochę #gorzkiezale
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@WaveCreator: no i młodzi mają motywację. Muszą sami ogarnąć kasę i treningi, żeby zdobyć stołek i mieć za co żyć na emeryturze. A że tylko niektórym się udaje, to trudno.
@choochoomotherfucker: No, ale powinno być zdecydowanie lepiej zwłaszcza w lekkiej gdzie jest tyle dyscyplin. Mamy kilku dobrych trenerów i to ich zasługa i indywidualnej pracy kilku zawodników. System leży tak jak w innych sportach może oprócz siatkówki. Prezesem jest były trener Majewskiego, do tego Majewski i kilku byłych zawodników, utworzyła się klika, która kontyuuuje beton, choć oczywiście byli zawodnicy mówią o szkoleniu młodziezy i systemie wsparcia, ale tak naprawdę nie mają