Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
Będę pluł jadem, ale #!$%@?. Niepopularna opinia. Branża gastro w Polsce to jest #!$%@? szczyt januszerki. I nie będę się tu rozwodził o drogiej rybce czy kiełbasie na jarmarku za 20 ziko. To każdy wie. Frytki z jednego kartofla kosztują 10-15 ziko. Jaki jest koszt wytworzenia? Razem z obraniem nawet (a i tak zamawiają wcześniej przygotowane frytas) to koszt może 5 złotych. Razem z czasem pracy pracownika. Ja rozumiem. Ceny poszły w górę. Ale jakim cudem na zachodzie ceny są droższe, zwłaszcza mięsa, koszty najmu są droższe, jest mniejsza strefa czarnych umów, koszt paliwa, koszt prądu tańszy, a będąc w Hiszpanii czy Anglii place tyle samo co w Polsce, jak nie mniej. Więc właściciele restauracji nie jebcie mi, że oo wy macie koszty. Każdy ma koszty. Kawa? Jaki jest #!$%@? koszt kawy. Nie spotkałem się na zachodzie z takimi cenami kawy jak u nas. Niczym towar luksusowy. Większość pracowników pracuje na śmieciówkach bo Januszom szkoda nawet na umowę zlecenie. Food Trucki, ceny są nie raz droższe jak te w knajpie. Rozumiem, że to doopłata za gorsze warunki jedzenia xD Trend jest coraz gorszy, bo tak jak kiedyś w małych miastach można było zjeść smacznie i tanio tak małe miasta zaczynają windować ceny do tych Warszawskich. Burger w zestawie z frytkami i napojem to już jest 45-50 złotych xD Subway, tak, #!$%@? kanapki, w zestawie podchodzą pod 40 zł. Owszem, powtórzę - ceny poszły do góry, mamy inflację, ale ceny rosły i rosną długo przed inflacja i nie zamierzają spadać nawet gdy ta minie. Później taki właściciel mówi, że dbają o klientów, sracie, ruchacie klientów, windujecie ceny że momentami bardziej opłaca się iść do renomowanej restauracji i zapłacić niewiele więcej (np. Stary Dom na Mokotowie) niż zjeść coś gorszego, #!$%@? przyrządzonego i niewiele tańszego. Bo my jesteśmy manufakturą, to tradycja. Gówno. Pierogi są tradycyjne ale to najprostszy i jeden z tańszych produktów. Jak zauważyłem, że jakaś tam fancy Manufaktura Pierogów bierze 30 ziko za 8 to was chyba #!$%@?ło. Jeszcze jakby były to pierogi jak mojej babci, kawał pieroga. A zamówię, lubię ryzyko. I przyjeżdża Ci 8 pierogów wielkości łyżki do zupy XD Później Ci sami ludzie mówię eeee trzeba wspierać branże gastronomiczna. #!$%@? was, a nie wspierać. Windujecie ceny jak chcecie, nie szanujecie pracowników, sprzedajecie gówno w złotym opakowaniu. Idąc do restauracji drogiej place za obsługę. Wiem za co płacę, kelner przyniesie i naleje mi wodę jak się skończy, zapyta czy smakuje, czy coś przynieść, czy nalać wina. Też na przykładzie Starego Domu - kupując tatar w Starym Domu można poprosić i tatar zostanie przez kucharza przyrządzony przy stole na twoich oczach. To jest obsługa. Powiedzcie mi jaka to jest obsługa jak zamawiam burgera na wynos a w lokalu jest z 10 miejsc siedzących i jeszcze sam idziesz po swoje zamówienie XD #!$%@? ale mi obsługa. Robisz mi łaskę ze zamówiłem burgera? Więc nie górnicy, nie taksówkarze ale branża gastronomiczna jest najgorszym raczydłem i Januszexem w tym kraju. I tak. Zesrałem się. Na korzyść tej sytuacji jest to, że czlowiek docenia gotowanie, bo zazwyczaj czego nie zamówi, to będzie drogie i trzymaj kciuki żeby nie było #!$%@?.

#kuchnia #zalesie #gastronomia #gotowanie
  • 3
@iErdo: a najlepsze jest to że w knajpie w której pracuje już 2x podnieśli ceny w tym roku ale dalej mówią że słaby miesiąc dokładają do interesu i dramat oraz nici z podwyżek czy premii ( bo tylko im koszty życia wzrosły ).. oczywiście na umowie najniższa, a przy tygodniowym urlopie w tym miesiącu wyrobie ponad 200h xD