Wpis z mikrobloga

@wykopowajulka15:

Już wiem. Chów klatkowy, grodzenie, takie place zabaw, pomieszczenia biurowe - to jest sposób by ograniczyć zużycie zasobów przez symulację - każdemu użytkownikowi trzeba wygenerować jedynie jego aktualny box zamiast świata po horyzont.
@anttrza: Durne prawo pozwala traktować coś takiego jak na zdjęciu definiować jako plac zabaw. Dochodzi do odbiorów, checkbox z placem zabaw odhaczony, gratulacje, pozwolenie na użytkowanie przyznane.

Jeżeli jakiś deweloper chce żeby plac zabaw była atutem, to zazwyczaj robi to mniej lub bardziej porządnie, ale nie tak jak na zdjęciach.

Gdy za regulowanie tego bierze się Państwo, to kończy się jak na zdjęciu.

Pewnie można by wprowadzić większe wymogi odnośnie placów
@saviola7: Jak to nie robi? Kto wydaje pozwolenia na budowę? Kto wydaje Warunki Zabudowy dla działek? Czym zajmuje się MPU? Kto uchwala Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego?

Deweloper będzie chciał zawsze osiągnąć jak największy zysk, jak najmniejszym kosztem. Jak każdy kto prowadzi jakąkolwiek działalność. Klient chce kupić jak najtańsze mieszkanie, które będzie spełniało jak najwięcej jego potrzeb (lokalizacja, układ, dostęp do transportu miejskiego, autostrad, odległość od pracy itd.)

Po to jest to
@saviola7: I to jest patologia. Nie trzeba szukać daleko, wystarczy spojrzeć na MPZP dla terenów w okolicach Ronda Żegrze, wzdłuż Hetmańskiej, a potem pojechać tam i zobaczyć co finalnie powstało. Ktoś to zaprojektował, ktoś to zatwierdził, ktoś się pod tym podpisał, ktoś to wybudował i ktoś to odebrał. Dopóki nie zaczniemy poważnie traktować kształtowania przestrzeni miejskiej, to będą powstawały takie cuda.

Problem jest bardziej złożony, a te patoplace zabaw są tylko