Wpis z mikrobloga

Witam Was w kolejnej, III części o wykluczeniu. Dzisiaj przedstawię Wam najczęstsze scenariusze sposobu myślenia osoby, której grozi zostanie wykluczonym, bądź zostaje wykluczona. Biorę pod uwagę, że ktoś może nie wpasować się w żaden z nich, jednakże podkreślam - są one najczęstsze. Pomoże Wam to zrozumieć sposób myślenia takiej osoby, a także poznać sposób postępowania Świadków Jehowy w tym aspekcie. Wszelkie linki do kontrowersyjnych spraw, które przytoczę we wpisie, będą na końcu - i tu bardzo dziękuję za ogromną pomoc Mirka @mondrymiszcz, który ma swój udział w tym wpisie i pomógł mi szukać tych linków. Mirku, jeszcze raz Ci dziękuję i oczywiście pdw, wracaj szybko do nas.
Do większości tych źródeł wymagana jest znajomość angielskiego.

Część I - https://www.wykop.pl/wpis/67009797/witam-was-po-wielu-miesiacach-przerwy-na-nowomowaj/
Część II - https://www.wykop.pl/wpis/67116395/nadszedl-czas-na-czesc-ii-dotyczaca-wykluczenia-ty/

Część III

Czym innym jest dobrowolne odejście od Świadków Jehowy, a czym innym wykluczenie. Wykluczenie jest wtedy, gdy na jaw wychodzi grzeszne postępowanie danej osoby. Starsi zboru wtedy organizują komuś takiemu komitet sądowniczy – omawiają na podstawie Biblii, dlaczego dany sposób postępowania nie podoba się Bogu, próbują też ustalić, czy ta osoba wykazuje skruchę za grzeszne postępowanie i czy ta skrucha jest szczera.

Dla wielu osób komitet jest bardzo stresującym przeżyciem – trzech starszych zboru vs. Ty. Czujesz się zagubiony, sam nie wiesz czego chcesz, ale boisz się, że jak Cię wykluczą, to cały zbór, przyjaciele w nim i cała rodzina się od Ciebie odwróci. Że zostaniesz sam, bo przecież nie masz przyjaciół poza organizacją. Wmawia Ci się całe życie, że możesz liczyć tylko na zbór, że w świecie (czyli poza organizacją) nikt nie jest godny zaufania, że nie warto się z nimi spotykać, bo to niebezpieczne. I dostrzegasz to, tak, przecież nie bez powodu masz komitet – bo spotykałeś się z kimś ze świata, nie posłuchałeś się i ta osoba (lub więcej osób) sprowadziła Cię na manowce. Być może starsi Cię nie wykluczą za okazaną skruchę i zmianę postępowania.

A być może wykluczą – jesteś zestresowany, boisz się, ale robisz wszystko, by szybko wrócić. Członkowie zboru nie odzywają się do Ciebie, nawet jak ich mijasz na ulicy. Rodzice z którymi mieszkasz, nie jadają z Tobą posiłków. Jak z nimi nie mieszkasz, to kontaktują się z Tobą tylko wtedy, gdy dzieje się coś ważnego – na przykład gdy umiera babcia. Chodzisz na każde zebranie, zrywasz kontakty z każdym spoza zboru, czytasz codziennie Biblię i materiały Świadków, dostosowujesz do tego swoje życie, być może pierwszy raz na poważnie. Piszesz list do starszych, w którym tłumaczysz, że pragniesz wrócić do zboru i że zerwałeś z postępowaniem, które nie podoba się Jehowie. Nie musisz wysyłać go pocztą, możesz dać któremuś ze starszych na najbliższym zebraniu. Wtedy starsi, w dogodnym dla siebie czasie, spotykają się z Tobą, zazwyczaj po zebraniu. Generalnie najczęściej są to ci sami, którzy byli na Twoim komitecie, znają Twoją sytuację, więc będą bardziej obiektywni. Nie kończy się na jednym spotkaniu. Wreszcie, po paru miesiącach decydują, że jesteś gotów wrócić do zboru i ogłaszają w nim, że zostałeś przyłączony do społeczności Świadków Jehowy. Zbór się cieszy, biją brawa, po zebraniu każdy chce Cię wyściskać, a Ty zaczynasz być gorliwym Świadkiem, jak nigdy przedtem.

Jest też opcja, że po wykluczeniu poczujesz zew wolności. Zaczynasz korzystać z uciech tego świata, być może nawet zamieszkasz z kimś bez ślubu, będziesz miał dziecko, pracę, weźmiesz ten ślub, albo i nie. Ale wewnątrz siebie nadal czujesz, że coś nie tak. Troszkę tęsknisz za tamtym życiem, brakuje Ci spotkań z braćmi i siostrami, kongresów, które tak dobrze wspominasz. Wychodzisz z założenia, że może kiedyś wrócisz, a może nie. Sam nie wiesz. Na razie jest Ci dobrze, po co to zmieniać? Po co żyć przeszłością? Aż nagle! Coś się dzieje. Widzisz pogarszającą się sytuację na świecie, pandemię, wojnę, martwi Cię to, przecież właśnie o tym mówią Świadkowie Jehowy, że takie są czasy końca, że niedługo Armagedon! Boisz się, że w nim zginiesz, a wraz z Tobą – osoby które kochasz, przez to, że nie powiedziałeś im o Jehowie, nie ocaliłeś ich. Przez Ciebie. Przez Ciebie, Twoja wina, będziesz miał ich krew na swoich rękach.

Albo ukochana osoba odchodzi od Ciebie, zostajesz znowu sam, bo przez te lata nadal nie potrafiłeś zbudować innej relacji, niż romantyczna, nikomu nie ufasz. I dochodzisz do wniosku, że Świadkowie mieli rację. Że musisz to naprawić. I spełniasz scenariusz, który opisałam powyżej – chodzisz na zebrania, piszesz list do starszych i tak dalej. Być może jesteś gorliwy, albo i nie i zdarza się, że jesteś wykluczony nawet więcej niż raz, ale zawsze wracasz. Okazuje się, że przez te wszystkie lata mentalnie nadal nie uwolniłeś się od wpływu ŚJ, ale to nie szkodzi, przecież teraz jest Ci dobrze i zaczynasz wszystko od zera.

Została ostatnia opcja. Zostajesz wykluczony i zaczynasz szukać informacji z drugiej strony medalu – krytykujących organizację Świadków Jehowy. Albo zaczynasz to robić będąc jeszcze ŚJ i postanawiasz odejść. Albo i nie odchodzisz, unikasz konfrontacji ze starszymi, wyprowadzasz się, nie chcesz czuć na sobie konsekwencji wykluczenia i stajesz się po prostu nieczynny. Udajesz, że Cię nie ma.

Dowiadujesz się o tuszowaniu pedofilii, o tym, że potrzeba dwóch świadków zdarzenia, aby udowodnić, że dziecko zostało wykorzystane seksualnie. Dowiadujesz się, że rodzice ofiary molestowania idą z tym do starszych, a nie na policję. Że dziecko zostaje w zborze z oprawcą, bo żadna obdukcja nie udowodni, że zostało zmuszone na przykład do seksu oralnego, czy dotykania penisa pedofila. Dowiadujesz się, że w Australii zamieciono pod dywan ponad 1000 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci. Czujesz się zdruzgotany i oszukany, bo całe życie wmawiano Ci, że „takie rzeczy się u nas nie dzieją, u nas nie jest tak jak w kościele”. Sam to mówiłeś ludziom, którym głosiłeś w służbie, gdy pytali o tę sprawę! Mawiałeś przecież: „nawet jak się to u nas zdarza, bo pedofile są wszędzie, to od razu sprawa ląduje na policji i zwyrodnialec trafia do więzienia”. I co? I okazuje się, że to nieprawda. Czujesz się oszukany.

Idziemy dalej. Dowiadujesz się, że z Twoich pieniędzy, które przeznaczasz na dobrowolne datki, są budowane Sale Królestwa. Super, potrzeba na świecie więcej sal! Ale chwila...te Sale, budowane przez braci i siostry w pocie czoła ZA DARMO, chwilę po wybudowaniu są sprzedawane. Z zyskiem dla organizacji. A potem w telewizji internetowej jw broadcasting widzisz, że brat z Ciała Kierowniczego ma na nadgarstku Rolexa. Nie, to nie jest rodzinna pamiątka.

Czego się jeszcze dowiadujesz? Chociażby tego, że Świadkowie Jehowy przepowiadali Armagedon 4 razy, a w Biblii jest przecież napisane:

Jednakże prorok ośmielający się mówić w moim imieniu słowo, którego mu nie nakazałem mówić (...), ów prorok umrze. A jeśli powiesz w swym sercu: „Skąd będziemy wiedzieć, którego słowa nie mówił Jehowa?”, to gdy prorok mówi w imieniu Jehowy i słowo to się nie sprawdzi ani nie spełni, jest to słowo, którego nie mówił Jehowa. Prorok mówił je z zuchwalstwa. Nie wolno ci się go ulęknąć (Pwt. 18:20-22).


Czy w takim razie religia, która uważa się za jedyną prawdziwą, dla której słowo Boże jest najważniejsze, może prorokować coś, co się nie spełnia? Czy nie czynili tego z zuchwalstwa? Szukając dalej, odkrywasz, że właśnie zuchwalstwo było głównym motywem, bo Świadkowie byli mobilizowani do tego, by w latach 70 wyprzedać swój majątek, oddać go organizacji, nie posyłać dzieci do szkół i skupić się na służbie, bo w 1975 roku nadejdą wydarzenia, które zmienią na zawsze ludzkie życie.

Czujesz się oszukany, ale brniesz nadal w poszukiwaniach. Chcesz dowiedzieć się, jak to tak naprawdę było z tą transfuzją krwi. Dowiadujesz się, że ŚJ kiedyś bardzo chwalili transfuzję krwi, nawet jak to była krew od zmarłych! A potem w 1945 roku zmienili zdanie i 16 lat później wprowadzili karę wykluczenia za przyjęcie krwi, mimo że Biblia w gruncie rzeczy nigdzie transfuzji nie zabrania. Zaczynasz podważać sens zakazywania transfuzji własnym dzieciom, które przecież nie były ochrzczonymi Świadkami Jehowy, a które przez wybór i upór rodziców zginęły. Znajdujesz czasopismo, w którym dzieci, które straciły życie przez nie przyjęcie transfuzji są stawiane na piedestale, czytasz to i nie dowierzasz, jak mocne jest to pranie mózgu.

Czujesz żal – do rodziny, do zboru, rozpacz, płaczesz, bo przez tyle lat byłeś oszukiwany i żyłeś w kłamstwie. Po tym, jak dojdziesz do siebie po tym wszystkim i pogodzisz się ze wszystkimi swoimi uczuciami, postanawiasz zacząć dzielić się tym, czego się dowiedziałeś i uświadamiać społeczeństwo, jak jest naprawdę wewnątrz tak destrukcyjnej grupy, jaką są Świadkowie Jehowy.

Obrazek wyobraża starszego, który troszczy się o zbłąkaną owieczkę - tak właśnie są przedstawione osoby, które są wykluczone, pod warunkiem że wrócą do zboru - zadaniem starszych jest wtedy udzielanie pomocy duchowej, by ta osoba więcej nie zgubiła się i pozostała Świadkiem Jehowy. W IV, ostatniej części wpisów poznacie mój osobisty punkt widzenia i trochę mojej historii, więc proszę za szybko nie wyciągać wniosków po przedostatnim akapicie tego wpisu. Zapraszam za tydzień.

Linki:
Krew - https://www.youtube.com/watch?v=_YxW_wxYViU
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/101994361
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/101994363

Pedofilia - https://www.youtube.com/watch?v=zl4fOBrOcC8
https://www.abc.net.au/news/2021-09-13/jehovah-witnesses-child-abuse-four-corners-investigations/100444320
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/nastolatki/mlodzi-ludzie-pytaja/molestowanie-seksualne/ - ani zdania o tym, że do molestowania może dojść w zborze

Zwiastowanie Armagedonu w 1975 roku, wyprzedawanie majątków itd.:
https://piotrandryszczak.pl/53.html
https://www.youtube.com/watch?v=hcvrXzNOiko

Sprzedaż z zyskiem dla organizacji, najgłośniejsza sprawa:
https://www.jw.org/pl/wiadomosci/dla-mediow/regiony/usa/%C5%9Bwiadkowie-jehowy-podpisali-umow%C4%99-sprzeda%C5%BCy-budynk%C3%B3w/
https://ny.curbed.com/2016/8/4/12375806/brooklyn-heights-jehovahs-witness-watchtower-sale

Prawnik ŚJ w sądzie mówi że rodzina normalnie powinna mieć relacje z wykluczonymi, następnie wideo gdzie na podium przykładna rodzina Świadków mówi jak informuje dzieci, że koniec z Jehowa - koniec z kontaktami + na początku mówią,że brak kontaktu sprawił że dziecko wróciło do organizacji. Oczywisty szantaż emocjonalny i kłamstwo świadkowego prawnika:
https://twitter.com/EXJWComedianJay/status/1514353624167628810?t=5b3KqIpZCneo6TKWUo2AOw&s=19

I tu ciekawy smaczek:
https://www.youtube.com/watch?v=cgWMdnYhRDg

----------

Przedstawiam oficjalne stanowisko Świadków Jehowy w tej sprawie - większość zborów i większość Świadków się go trzyma. Bagatelizowanie go jest niezmiernie rzadkie, przez 24 lata życia tam nie spotkałam się z ani jednym przypadkiem, by zostało to ignorowane, a nawet jak było, to były wyciągane konsekwencje, o czym wspomniałam w części II. Dodatkowo większość byłych ŚJ deklaruje to samo, co ja – Świadkowie Jehowy dopuszczają się ostracyzmu wobec byłych członków społeczności, nawet własnych dzieci. To nie jest przypadek, że tak wiele osób o tym mówi i teraz zwrócę się do byłych Świadków, których ten ostracyzm ze strony rodziny nie dotknął – poszczęściło Wam się i naprawdę mnie to cieszy, tak właśnie powinno być, religia nie może być ważniejsza od własnego dziecka i Wasze rodziny są godne podziwu. Jednak nie zmienia to faktu, że jesteście w mniejszości.

W celu wyjaśnienia wykluczenia w części I posiłkowałam się oficjalnym artykułem ze Strażnicy, z którym możecie zapoznać się tutaj: https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1981688

Warto zapoznać się też z tym artykułem, który mówi o tym, jak ŚJ mogą radzić sobie po wykluczeniu ich bliskich – współmałżonków, rodziców, rodzeństwa, czy dzieci. Dowiecie się z tego artykułu, że dla samych Świadków wykluczenie bliskiej osoby wiąże się z cierpieniem psychicznym, a także że niektórzy byli ŚJ postanowili wrócić, bo ich rodzice nie utrzymywali z nimi kontaktu: https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopisma/straznica-do-studium-wrzesien-2021/Kiedy-kto%C5%9B-bliski-opuszcza-Jehow%C4%99/

Polecam też filmy, które ŚJ oglądają na kongresach, a potem omawiają je również na zebraniach i za wzór do naśladowania stawiają sobie osoby i sytuacje tam przedstawione:

1. „Pozostań lojalny mając zjednoczone serce” - https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/#pl/mediaitems/VODBiblePrinciples/pub-jwbai_201611_1_VIDEO

2. Trzyczęściowy „Lojalnie popierajmy decyzje Jehowy: Unikajmy kontaktów z grzesznikami nieokazującymi skruchy” - https://www.jw.org/pl/szukaj/?q=Lojalnie+popierajmy+decyzje+Jehowy%3A+Unikajmy+kontakt%C3%B3w+z+grzesznikami+nieokazuj%C4%85cymi+skruchy

------------------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.

#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekta i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu, gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
Sandrinia - Witam Was w kolejnej, III części o wykluczeniu. Dzisiaj przedstawię Wam n...

źródło: comment_1660922147a2iENFfUCVeKPL0ObNFoTI.jpg

Pobierz
  • 5
@Sandrinia: Dzięki za Twoje wpisy, bardzo Cię podziwiam.

W swoim życiu miałam 2 razy kontakt z ŚJ. Pierwsza w sumie była moją przyjaciółką jeśli tak to nazwać - oprócz tego, że była delikatnie specyficzna, to robiła wszystko z nami 'bezbożnikami' (trenowanie siatki, imprezy, spotkania u niej w domu - btw jej dom zawsze mi się wydawał taki sterylny). Jej rodzice też wydawali się spoko - rozwozili nas po domach po treningach
@Sandrinia: Ogromny szacunek za Twoje wpisy, ich jakość i zaangażowanie. Nigdy nie miałem większej styczności ze świadkami i ich zasadami i bardzo doceniam historie z życia osoby, którą to nieszczęście dotknęło. Mam nadzieję, że otworzysz oczy wielu młodym ŚJ i pomożesz im wyrwać się do świata w którym własną rodzinę kocha się bardziej niż religijne doktryny.
#gruparatowaniapoziomu w pełni zasłużone jak mało co ostatnio