Aktywne Wpisy
Wiskoler_double +588
kimunyest95 +58
Chorzy ludzie przychodzący do biura i grillujący zarazkami innych, to największy rak - oni czują się jak gówno, więc inni też będą się tak czuli za kilka dni.
I jeszcze to podejście, że jak siedzą dwa rzędy dalej, to przecież NIE ZARAŻAJĄ!
#korposwiat #pracbaza
I jeszcze to podejście, że jak siedzą dwa rzędy dalej, to przecież NIE ZARAŻAJĄ!
#korposwiat #pracbaza
Mam szczeniaka wyżła węgierskiego. Za każdym razem jak wychodzę z nim na spacer zagadują do mnie ludzie, w ciągu godziny co najmniej kilkanaście osób. Włączając w to laski, nie wspomnę już tych z psami, bo każda, a przynajmniej ogromna większość kobiet/dziewczyn z psami zagaduje pierwsza.
Jestem intro, a i kobietę już mam, wiec nie szukam. Denerwuje mnie to trochę, bo srednio mi się chce i srednio umiem rozmawiać z nieznajomymi, wiec dochodzi do sytuacji gdzie laska łasi się do psa i coś zagaduje a ja ją zbywam i odciągan psa mówiąc ze szczeniak może ja podrapać itd. Oczywiście przegrywom, którzy nie chcą mieć psiaka i poświęcać mu czas i uwagę nie polecam, ale jak mieszkasz w piwnicy, masz sporo wolnego czasu i chciałbyś się zacząć więcej ruszać, a przy okazji potrenować social skille włączając kontakty z niewiastami polecam adopcje lub zakup szczeniaka.
A mordę jaką masz? Bo jak miałem psa to chodziłem z nim na spacery i jakoś nikt mnie nigdy nie zagadywał. Wydaje mi się że szczeniak to tylko pretekst żeby zagadać tak naprawdę z Tobą.
@Chekatomba: Skoro jak wspomniałeś masz dziewczynę, to oznacza że nie jesteś nieatrakcyjny i to jest najprawdopodobniej powodem zagadywania a pies to tylko pretekst.
Sam myślałem o psie, z racji tego że mnóstwo czasu spędzam na różnych aktywnościach na dworze, więc pies idealnie
@Chekatomba: No to zagadka rozwiązana. Inne pokolenie = inne czasy dorastania i inne wartości. Więc i dziewczyny miały inne wymagania.
Dla mnie pies to tylko mógłby być tylko jako towarzysz, ale - jak pisałem - nie wiem czy to dobry pomysł.
Dla samotnika pies to świetne rozwiązanie. Jak baby nie chcą to przynajmniej miłość możesz dać pieskowi a i on będzie Ci wdzięczny.
@Chekatomba: może psychiatra pomoże?
Ale z drugiej strony, w dłuższej perspektywie to pewnie byłoby dla mnie przygnębiające, że muszę się uciekać do takich substytutów, że pies to jedyne co mogę mieć. Dlatego chyba jednak nie chcę.
Komentarz usunięty przez autora